Christina Dodd - Szafirowe kłopoty.pdf

(851 KB) Pobierz
Christina Dodd
Christina Dodd
Szafirowe kłopoty
Kiedy Brandi Michaels odkrywa, że jej narzeczony właśnie leci do Vegas, by poślubić swą
przyjaciółkę, zastawia pierścionek
zaręczynowy, pieniądze wydaje na wspaniałe ubrania i spędza upojną noc w ramionach
przypadkiem poznanego, niezwykle
przystojnego Włocha - Roberto Bartoliniego. Kiedy nieoczekiwanie zaczyna zagrażać jej
śmierć z rąk zabójcy, może zwrócić się
jedynie do Roberta - mężczyzny, który może przynieść wybawienie albo stać się przyczyną
jej klęski. Jedno jest jednak pewne: Brandi
nie podda się bez walki...
Rozdział 1
Nashville, Tennessee Czternaście lat temu
Jedenastoletnia Brandi siedziała na progu swojej sypialni. Tuż za nią stało wspaniałe łóżko z
baldachimem,
przysłonięte zasłonami, na których w różnych pozach zastygły śliczne księżniczki. Brandi
słuchała histerycznego
krzyku matki:
- Ale ja nawet nie wiem, jak wypisuje się czek!
- Najwyższy czas, byś się nauczyła - ton głosu ojca nie mógł wyrażać więcej kpiny.
- To ty zawsze wypisywałeś wszystkie czeki!
- To prawda. - Ojciec tupnął nogą, nie przerywając pakowania. - Wracałem po ciężkim dniu
pracy w biurze, by zaraz
ponownie siąść i opłacać rachunki, czynsze, karty kredytowe i wszystko inne. Dokonywałem
wszelkich rezerwacji,
kiedy wybieraliśmy się w podróż, musiałem nawet zamawiać kogoś do koszenia trawnika.
Opiekowanie się wami
naprawdę dało mi w kość.
- Ale przecież sam tego chciałeś!
Ojciec najwyraźniej uznał to stwierdzenie za prawdziwe, bo jego następne zdanie zabrzmiało
już łagodniej:
- To nie jest trudne, Tiffany - powiedział, ale zaraz ponownie się zniecierpliwił: - Na Boga,
nawet moja sekretarka to
potrafi.
Christina Dodd
7
Szafirowe kłopoty
- To ona, prawda? - Głos matki drżał. - Zostawiasz mnie dla tej małej dziwki.
- Nie jest dziwką - sapnął, po czym zaczerpnął głęboko powietrza. - Zostawiam was,
ponieważ nie potrafisz robić
niczego poza... czesaniem się.
Brandi wyobrażała sobie, jak ojciec, wypowiadając te słowa, wymachuje rękoma w stronę jej
matki - szczupłej
kobiety, o wspaniałej fryzurze i nienagannym manicure.
- A czego byś chciał? Przecież mogę robić wszystko, co zechcesz! - Jej głos drżał od paniki.
Brandi też była nie na żarty wystraszona.
- Nie potrafisz podtrzymać inteligentnej konwersacji ani dyskutować o sprawach
biznesowych. Nie wiesz nic o tym,
co się dzieje na świecie i to dlatego właśnie tobie powierzają obowiązek ławnika — parsknął
zniecierpliwiony. —
Mężczyzna taki jak ja potrzebuje intelektualnego wyzwania, a nie starzejącej się kury
domowej!
Brandi wiedziała, co za chwilę zdarzy się w życiu rodziców, a przez to i w życiu jej samej.
- Mam trzydzieści dwa lata — załkała matka.
- O tym właśnie mówię.
Dlaczego był tak bezwzględny? Tiffany była przecież piękna. A przynajmniej wszyscy tak
mówili. Przyjaciółki
Brandi ze szkoły baletowej zazdrościły jej matki, która wyglądała jak prawdziwa gwiazda
filmowa. Choć nie
uważała za specjalnie przyjemne, że wszyscy przez cały czas mówili o Tiffany, a rozmowy z
Brandi ograniczali do
pytania, czy nie jest dumna z tak pięknej mamy, ale i tak zawsze się uśmiechała i potakiwała
grzecznie. Zresztą na
koniec dodawali: „A ty będziesz równie piękna, gdy dorośniesz".
- Nigdy nie chciałeś rozmawiać ze mną o interesach! - Obcasy matki stukały, gdy krok w krok
postępowała za ojcem
wokół sypialni. - Powiedziałeś, że zostawiłeś dla mnie Jane,
Christina Dodd
8
Szafirowe kłopoty
bo ona zawsze właśnie o tym gadała, podczas gdy ty pragnąłeś jedynie spokojnego domu,
gdzie mógłbyś się
zrelaksować. Ojciec burknął tylko coś niezrozumiale.
- Rozejrzyj się. Konsultowałam się ze specjalistami od feng shui i ściągnęłam najlepszych
dekoratorów, żeby
uczynić ten dom czymś, z czego mógłbyś być dumny.
- Tak! A ja musiałem wyłożyć ze swojej krwawicy na pokrycie kosztów tego głupiego
Japończyka...
- Indonezyjczyka!
- I jeszcze płacić jakiemuś idiocie za to, że zmieniał zasłony w moim biurze cztery razy w
roku - w głosie ojca
pobrzmiewała wrogość.
- Draperie! To są draperie. Przyjmujesz klientów w tym biurze, Gary, i wiesz, że należało o
nie zadbać!
Brandi podobało się, że Tiffany zawsze potrafiła się postawić, kiedy w grę wchodziły sprawy,
do których naprawdę
przykładała wagę.
- A poza tym nasz dom został wyróżniony w katalogu Piękna Fasada.
Wzmianka w katalogu była powodem matczynej dumy i sławy oraz sprawiła, że była na
ustach wszystkich
przyjaciół.
- Musisz przyznać, że ten fakt przysporzył ci wielu klientów. Dostałeś sprawę morderstwa
Dugerena... - głos matki
załamał się niebezpiecznie. - Tę sprawę rozwodową z wyższych sfer...
Ponieważ miała zupełną rację, ojciec postanowił zaatakować z innej strony.
- Myślisz, że nie widzę rachunków od dermatologów i chirurgów plastycznych? Myślisz, że
nie wiem o dyskretnych
wizytach u tych krwiopijców, o drobnych zabiegach, oczyszczeniach i peelingach?
- A cóż w tym złego? - Matka była szczerze zdumiona. - Nie chcesz, bym była piękna?
Christina Dodd
3
Szafirowe kłopoty
Zgłoś jeśli naruszono regulamin