Nie widząc zła[M].doc

(5 KB) Pobierz

Tytuł: See No Evil

Oryginał: http://www.fanfiction.net/s/4957891/1/See_No_Evil

Autor: Scaryprincess

Tłumacz: Ważka

Parring: HP/LV

 

Nie widząc zła

 

 

 

Nie widząc zła, nie słysząc zła, nie mówiąc zła.

The three wise monkeys.

 

Moje oczy są zamglone. Trochę czasu minęło już, odkąd rozbiłeś mi okulary, ale jestem ci za to wdzięczny. Mój niewyraźny wzrok cieszy mnie jeszcze bardziej, gdy zaczynasz torturować rozmazany kształt przed moimi oczami. Jakaś kobieta krzyknęła, gdy ugodzona zielonym światłem postać padła na ziemię. Co prawda nie widziałem ich twarzy, ale jestem gotowy założyć się o tysiąc galeonów, że gdybym widział, błagaliby mnie o zakończenie tych tortur.

Dopóki ich nie widzę, mogę jednak nie zwracać na to uwagi. Trzymam się kurczowo pozostałości mojego zdrowego rozsądku i zastanawiam się, kiedy woda stanie się na tyle głęboka, że nie będzie już możliwości ratunku, a ja znajdę się w świecie pełnym szczęścia. Cóż za błoga wizja. Niestety, jak to bywa w życiu, całkowicie nierealna.

 

Wracam do siebie i widzę, że dostrzegłeś już mój nieobecny wzrok.

 

Proszę, nie rób tego.

 

Powiedział, że zawsze miałem piękne oczy.

 

Proszę…

 

Nienawidził, gdy ciągle je mrużyłem.

 

Zrobię, co zechcesz.

 

Powiedział, że może je naprawić.

 

PRZESTAŃ!

 

Złapał moje ramię i zaprowadził mnie do swoich komnat. Wciąż nie wiem, jak wyglądają, znam tylko drogę do łóżka. Skutecznie blokuję wszystkie pozostałe rzeczy, które chcą wedrzeć się w mój mały świat. Delikatnie położył mnie na łóżku. To niepodobne do niego. Zazwyczaj rzucał mnie na pościel i natychmiast pokrywał moje wątłe ciało swoim. Czułem jaki jest zimny i twardy, jego oddech pieścił moją szyję. Widziałem, jak bawi się moimi włosami, słyszałem jego chłodny głos.

- Pozwól, że naprawię ci oczy, Harry.

Harry? To imię niejasno coś mi przypomina. Wygląda na to, że tak się nazywam. Ściągnął ze mnie ubrania. Wiem, bo ogarnął mnie nagły chłód. To nie było zresztą nic nowego, chłód zawsze wiązał się z tymi naszymi codziennymi schadzkami. Coś zimnego dotknęło mojego pępka, po czym zjechało na udo. Widziałem tylko rozmazane kształty, mimo wszystko jednak mój oddech stał się urywany i zadrżał. Długie palce mężczyzny zagłębiły się we mnie. Zakrył mi ręką oczy, a ja poczułem, jak wyjmuje palce i wkłada coś znacznie większego. Poruszył się, wywołując spowodowany bólem krzyk. Chłodny głos szeptał mi coś do ucha, podobny do węża język drażnił je.

- Zobaczysz, co się dziś stanie - wysyczał, cofając rękę sprzed moich oczu. Dostrzegłem wysokiego, bladego mężczyznę z krwistoczerwonymi oczami, poruszającego się we mnie. Mój wzrok nie był już zamglony. Świat, w którym przez chwilę czułem się bezpieczny zniknął, tak samo jak moje życie.

 

Obudziłem się, boleśnie odczuwając wyrazistość obrazu, podczas gdy mężczyzna obserwował mnie w rozbawieniu. Moja pierś zapadła się, gorycz podeszła mi do gardła, gdy przypomniałem sobie poprzednią noc. Krew i sperma pokrywały moje udo. Nie zwróciłem na to szczególnej uwagi. Poszedłem do łazienki, gdzie zwymiotowałem do zlewu. Podniosłem wzrok i w lustrzanym odbiciu dostrzegłem zmęczone, niepewne spojrzenie moich oczu. Tych oczu, które co prawda zostały w fizyczny sposób naprawione, ale wewnątrz wciąż były zepsute. Nienawidziłem tego.

Jak gdyby na zawołanie na ławce w łazience dostrzegłem moje okulary. Były rozbite, pozostały same oprawki. Tak puste, jak pusta była moja dusza.

Moje oczy zostały naprawione. Jakże okrutny jest ten wyrazisty świat.

Ponownie mój wzrok spoczął na okularach. Podniosłem rozbite szkło i spojrzałem na nie.

Nie chcę więcej widzieć. Nie chcę widzieć tego zła.

Mężczyzna ujął moją dłoń i podetknął mi ją przed twarz. Widziałem odbicie tego rubinowego wzroku, gdy zbliżył ostrze do moich oczu. Stojąc za mną, przycisnął swoje biodra do mojego nagiego tyłka. Objął moją talię wolnym ramieniem, chcąc sprawić wrażenie, że mnie obejmuje. Jeszcze mocniej docisnął rozbite szkło do mojego delikatnego oka.

Uśmiechnął się pod nosem i powiedział:

- Nie przejmuj się, znów je naprawię.

Plamy krwi na szkle przypomniały mi moment, w którym rozbił moje okulary. Gdy sądziłem, że nie zobaczę więcej zła.

_________________

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin