Dobre oleje kluczem do zdrowia.doc

(45 KB) Pobierz

Dobre oleje kluczem do zdrowia

Tłocznia Złoto Polskie tłoczy oleje według normy zakładowej zgodnej z zasadami " olejów dziewiczych - Exstra Virgin Oils, na które składają się takie warunki jak:

·         Tłoczenie na zimno, wyłącznie przy użyciu metod mechanicznych

·         Stworzenie warunków, przy których nie następuje utlenianie- " psucie się olejów. Tłocznia olejów z roślin leczniczych Złoto Polskie jako pierwsza firma na rynku polskim uruchomiła sprzedaż olejów z lodówek, zmieniając dotychczasowe zasady ogólnie przyjętej dystrybucji na sprawdzone, oparte na badaniach naukowych. Dlatego nasze oleje nazwaliśmy 10 - STOPNIOWE i informujemy na etykietach, że oleje od momentu tłoczenia po pakowanie poprzez dystrybucję nie przekroczyły temperatury 10 st. C., co jest gwarancją ich jakości i świeżości.

·         Dopuszcza się jedynie mycie wodą, sedymentację - czyli samoczynne osadzanie części stałych, względnie oddzielanie tych części przez wirowanie.

·         Nie wolno do takich olejów dodawać: barwników, przeciwutleniaczy, konserwantów

·         Nie wolno z takich olejów też usuwać: np. fosfolipidów, tokoferoli jak ma to miejsce w trakcje rafinacji pospolitych olejów jadalnych.

Olej " dziewiczy " musi być dokładnie taki sam jak ten, który znajduje się naturalnie w nasieniu rośliny oleistej.

Takie kryteria spełniają oleje produkowane w tłoczni Złoto Polskie. Wszystkie nasze normy zakładowe spełniają wymagania stawiane olejom "dziewiczym".

Tymczasem wiele produktów podszywających się pod tę kategorię olejów i zawierających NNKT są sprzedawane z półek sklepowych. Muszą więc zawierać dodatki, antyoksydany lub środki konserwujące, pomimo napisów na opakowaniach wskazujących na ich " dziewiczy" charakter. Wiele firm proponuje sprzedaż olejów z wiesiołka lub innych w kapsułkach, ale nie sprzedaje tych preparatów z lodówek, co również wskazywałoby na ich wzbogacanie w różne domieszki.

Znane mi są badania wskazujące, że dodanie do olejów nawet naturalnych antyoksydantów w celu zachowania ich świeżości skutkuje zablokowaniem ich terapeutycznego oddziaływania. Są też badania wskazujące, że niektóre tanie oleje z wiesiołka w kapsułkach, szczególnie firm zagranicznych, na ogół były uprzednio poddane procesom rafinacji, o czym świadczyły daleko posunięte zmiany struktury kwasu gamma-linolenowego oraz nienaturalna obecność stigmasta-3,5- dienu. Po badaniach takich kapsułek z olejem okazywało się, że pomimo niskiej liczby nadtlenkowej posiadały wysokie stężenie wtórnych produktów oksydacji olejów będących zagrożeniem dla zdrowia człowieka.

Olej z wiesiołka sprzedawany w formie kapsułkowanej może zawierać parafinę - przenikającą do niego w wyniku produkcji. Parafinę używa się do powlekania żelatyny by uniknąć jej sklejania i przywierania do bębnów i walców w maszynach tłoczących i kapsułkujących tabletki. Zewnętrzna powierzchnia kapsułki jest następnie zmywana rozpuszczalnikami organicznymi, natomiast z warstwy wewnętrznej parafina przechodzi do zamkniętego w środku oleju. Parafina jest więc typowym zanieczyszczeniem technologicznym oleju z wiesiołka w kapsułkach żelatynowych.

Następnym argumentem przeciw stosowaniu olejów w kapsułkach z żelatyny jest fakt ich konserwowania, by uchronić je przed zakażeniem. Szczególnie narażone tutaj na niebezpieczeństwo są preparaty sprzedawane w opakowaniach zbiorczych - w jednym pojemniku kapsułki luzem. Konsument biorąc jedną sztukę zakaża mikrobiologicznie palcami wszystkie pozostałe będące w opakowaniu. Konserwanty żelatyny zostają wymywane przez olej znajdujący się w kapsułce łącząc się z nim.

Większość olejów jest jednak produkowana na skale przemysłową. Takie oleje nie mają nic wspólnego z olejami" dziewiczymi" a ich oddziaływanie na nasz organizm może być szkodliwe a niekiedy nawet niebezpieczne. Świadomość ludzi dotycząca produkcji takich olejów nie jest wysoka. Niska cena przetworzonych olejów zachęca do ich kupna. Wszak smażyć na czymś trzeba. Myślę więc, że naszych czytelników zainteresuje technologia produkcji popularnych olejów spożywczych( których nie polecamy) i dlatego postaram się ją poniżej przedstawić by ostrzec czytelników przed tymi produktami.

Technologia tłoczenia olejów na skale przemysłową.

Produkcję zaczyna się od wstępnego tłoczenia nasion na gorąco w temperaturach ok. 85 st. C.

Wytłoki powstałe z takiego tłoczenia płatkuje się a następnie poddaje procesowi ekstrakcji przy użyciu benzyny ekstrakcyjnej lub heksanu. Następnie oddestylowuje się rozpuszczalnik.

Pozostałe w oleju resztki rozpuszczalnika usuwa się przez przepuszczenie przez olej przegrzanej pary wodnej co ze względu na wysoką temperaturę powoduje obniżenie finalnej wartości produktu.

Myliłby się ktoś, kto myślałby, że to już koniec. Zabawa się dopiero rozpoczyna.

Tak otrzymany olej jest koloru brunatno - zielonego i zawiera szereg substancji obcych. W celu ich eliminacji olej poddany zostaje procesowi rafinacji.

Parą wodną usuwa się z oleju tzw. "śluzy", na które składają się fosfolipidy ( np. lecytyna), stanowiące obok WNKT najcenniejsze dla zdrowia ludzkiego składniki olejów roślinnych. Składniki te są bezpowrotnie tracone.

Po odśluzowaniu następnym etapem rafinacji jest "odkwaszanie".

W tym etapie olej jest na krótko przemywany roztworami ługu sodowego dla usunięcia wolnych kwasów tłuszczowych.

Kolejny etap to "bielenie". Olej poddawany jest w temperaturze 90 stopni C oddziaływaniu silnych absorbentów typu ziemi okrzemkowej by poprawić kolor produktu poprzez usunięcie barwników zielonych ( chlorofilu) i szarych ( feofityn), które pochodzą z rozkładu chlorofili zachodzących w procesach ekstrakcji i rafinacji. Proces bielenia jest bardzo szkodliwy dla składników produktu, bowiem tutaj zachodzą niepożądane przemiany NNKT: utlenianie i izomeryzacja ( powstają tłuszcze trans tak szkodliwe dla zdrowia). W tym procesie przemianie ulegają też naturalne sterole.

Kolejny etap to odwadnianie, przeprowadzane w temperaturze 240 st. C. !!!, w warunkach obniżonego ciśnienia przy stałym przepływie przegrzanej pary wodnej. W tym procesie usuwa są z oleju wszelkie obecne w nim naturalne substancje lotne, normalnie nadające mu smak i zapach. Tak drastyczne traktowanie oleju nie pozostaje bez negatywnego wpływu na jego jakość. Argumentem na zakłamanie tej gałęzi przemysłu jest fakt, iż używając podczas produkcji tak wysokich temperatur, producent zaleca nam jego stosowanie do smażenia w temperaturach 170-180 st.C.

Powstały produkt nie ma więc nic wspólnego z olejem, który znajdował się w nasionach rośliny z której był pozyskiwany.

Na szczęście są producenci wytwarzający oleje " dziewicze". Warto jednak poznać te dwie różne technologie.

Kalisz, 05- 09 -2008 Marek Wolniak

·         informacja zaczerpnięta z serwisu   www.zlotopolskie.pl

Zgłoś jeśli naruszono regulamin