08_11.pdf

(411 KB) Pobierz
141263105 UNPDF
Recenzja
Nadszedł czas, aby w Elektronice dla
Wszystkich pojawiła się kolejna ważna
i potrzebna rubryka. Jesteśmy świadomi,
że nie wszyscy Czytelnicy mają dostęp do
pełnej oferty księgarskiej. Od początku
istnienia pisma planowaliśmy zamieszcza−
nie recenzji książek dotyczących
elektroniki, pojawiających się na rynku
wydawniczym. Słuszność naszych
planów potwierdzają również Wasze
listy, w których upominacie się o taką
rubrykę.
Postaramy się na bieżąco monitorować
stan rynku księgarskiego w takim
zakresie, jaki może Was zainteresować.
Na pewno nie będziemy recenzować
czy przedstawiać wszystkich książek
o elektronice, jakie pojawiają się
w księgarniach. Niektóre pozycje
przeznaczone są dla wąskiej grupy
specjalistów. My będziemy wybierać
pozycje naszym zdaniem najciekawsze,
a przy tym pożyteczne dla praktyków.
Sam fakt, że książka zostanie zaprezento−
wana na łamach EdW świadczy, że jest
to pozycja godna uwagi, przynajmniej
dla niektórych z Was.
Każdy elektronik ma w swej bibliotece kilka
książek, które ceni i z których najczęściej ko−
rzysta.
Ja, autor tej rezenzji, zaczynałem od wieko−
pomnego dzieła Janusza Wojciechowskiego
pt. “Nowoczesne zabawki”. Dziś jest to muze−
alny zabytek, ale w latach siedemdziesiątych
była to prawdziwa rewelacja. Kończyła się era
lampowa i wspomniana książka otwierała
przed moimi rówieśnikami fascynujący świat
elektroniki tranzystorowej. Co prawda prawie
żaden z układów opisanych w tej książce nie
ma szans działać w sposób zadowalający, ale
to nie był problem − otwierały się przede mną
i moimi rówieśnikami zupełnie nowe horyzon−
ty. Nie będę tu opisywał, ile elementów zepsu−
łem i ile rozczarowań przeżyłem, gdy zbudo−
wane przeze mnie układy wcale nie chciały
działać. Potem, przez lata, uczyłem się prak−
tycznej elektroniki na własnych błędach.
Drugą książką, która nieco później wywarła
na mnie wielki wpływ, były “Liniowe układy
scalone i ich zastosowanie” autorstwa Z. Kulki
i M. Nadachowskiego. Książka ta zresztą do−
czekała się wielu dalszych wydań pod nieco
zmienionym tytułem. To dzieło zapoznawało
z najnowocześniejszymi wówczas układami
scalonymi i rzeczywiście wielu osobom otwo−
rzyło oczy na nowe dziedziny elektroniki.
Jednak pomiędzy dwoma wymienionymi
książkami ziała ogromna przepaść. Z jednej
strony układy dla dzieci, które nie miały szans
działać, z drugiej − profesjonalne konstrukcje
dopracowane we wszystkich szczegółach, ale
realizowane przy użyciu elementów, do któ−
rych przeciętny amator nie miał dostępu.
Były oczywiście i inne książki, ale miały
mniejsze znaczenie. Najczęściej, choć nie za−
wsze, książki o elektronice pisane były przez
teoretyków, którzy przerysowywali schematy
i przepisywali treść z innych, często zagra−
nicznych źródeł, a prawdopodobnie nigdy
nie brali lutownicy do ręki.
Przyzwyczajony do takiego stanu
rzeczy, zostałem mile zaskoczony,
gdy mniej więcej przed rokiem
na warszawskim “perskim”
wziąłem do ręki książkę
“Sztuka elektroniki”, au−
torstwa amerykańs−
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 8/96
67
141263105.001.png 141263105.002.png
Recenzja
kich wykładowców z Uniwersytetu Harvar−
da.
Dwutomowe dzieło powstało na podstawie
notatek wykładowców jednosemestralnego
kursu elektroniki. Dzięki temu książka na
swych prawie 1200 stronach obejmuje
ogromną ilość materiału, począwszy od omó−
wienia podstawowych praw, elementarnych
podzespołów, i najczęściej spotykanych ukła−
dów pracy, a skończywszy na układach cyfro−
wych, mikroprocesorach i przetwornikach
wielkości nieelektrycznych.
Przedmowa do pierwszego wydania rozpo−
czyna się słowami: “Książkę pomyślano jako
podręcznik, a zarazem poradnik projektowa−
nia układów elektronicznych. Rozpoczyna się
na poziomie odpowiednim dla Czytelników,
którzy dotychczas nie zetknęli się z elektroni−
ką i doprowadza ich do średniego stopnia
biegłości w projektowaniu układów elektro−
nicznych.”
Oczywiście, nawet w dwóch opasłych to−
mach nie sposób zamknąć całej wiedzy po−
trzebnej elektronikowi, który chce sam kon−
struować układy, niemniej jednak w książce
omówiono lub przynajmniej zasygnalizowano
większość ważnych zagadnień potrzebnych
praktykowi. Książka pisana w latach 80−tych
nie straciła wcale aktualności, wszystkim bez
wyjątku Czytelnikom EdW przyniesie mnóst−
wo cennych, nowych informacji.
Czego więc można spodziewać się po recen−
zowanej książce? Na pewno prezentuje wiele
nowoczesnych układów scalonych. Przynosi
też ogromną ilość informacji na temat stoso−
wanych rozwiązań i chwytów układowych,
omawia wady i zalety poszczególnych rozwią−
zań. Autorzy wpadli na interesujący pomysł
zamieszczenia na końcu każdego rozdziału ko−
lekcji schematów. Co ciekawe, oprócz ukła−
dów przydatnych w praktyce, zamieszczono
też (i odpowiednio oznaczono) schematy
z błędami. Inteligentny Czytelnik może samo−
dzielnie znaleźć te błędy, ponieważ zasady
właściwego projektowania danych układów
omówiono w tym właśnie rozdziale. Jest to
bardzo dobra forma nauki, uczy bowiem dba−
łości o szczegóły.
Na pewno spodoba się Wam fakt, że auto−
rzy do niezbędnego minimum ograniczyli za−
wartość matematyki. Zamieścili tylko najważ−
niejsze wzory, a trudniejsze zagadnienia sta−
rają się wytłumaczyć obrazowo, używając
przykładów i ucząc podejścia intuicyjnego.
Żeby jednak nie zagłaskać kota na śmierć,
wspomnę też o nielicznych wadach książki.
Przede wszystkim książka pisana w realiach
amerykańskich nie do końca usatysfakcjonu−
je polskiego Czytelnika. Drobny przykład:
przy omawianiu rezystorów Autorzy
omawiają wyroby firmy Allen Bradley,
która jest zupełnie nieznana prze−
ciętnemu polskiemu amatorowi;
w akapicie zawierającym rady
dotyczące źródeł zakupu
elementów podane są fir−
my wysyłkowe i sieci
handlowe znane tylko w USA. Czy jednak
można mieć pretensje do tłumaczy, że nie do−
stosowali treści do naszych warunków i nie
podali, gdzie w Polsce hobbysta z przysło−
wiowej Nowej Wsi może kupić egzotyczne
układy scalone?
Trzeba przyznać, że tłumacze starali się rze−
telnie wyjaśnić kwestie terminologiczne −
 świadczą o tym liczne przypisy. W wielu przy−
padkach korygowali lub wyjaśniali niefortun−
ne sformułowania lub nawet błędy autorów
(na przykład str. 59 przypis 14). Niestety, po−
dobnie jak w wielu innych tłumaczeniach,
również i w recenzowanej książce występuje
mieszanina terminologii polskiej i angielskiej.
Szczególnie dotyczy to skrótów: czasem są to
skróty nazw angielskich, czasem skróty nazw
polskich.
Autorzy opracowania byli, a może nadal są,
wykładowcami na uniwersytecie. Z treści
książki wynika, że nie są oni stuprocentowymi
praktykami, jednak podawane informacje są
rzetelne i naprawdę przydatne.
Ale trafiają się i takie kwiatki jak stwierdze−
nie, że “dioda nie ma rezystancji (nie spełnia
prawa Ohma)”! Czego to ludzie nie wymyślą!
Do tej pory święcie wierzyliśmy, że prawo Oh−
ma obowiązuje zawsze i wszędzie. Takich my−
lących sformułowań jest na szczęście bardzo
niewiele.
Dla krajowego czytelnika dość istotną wadą
wspomnianej książki jest brak jakichkolwiek
rysunków z obudowami tranzystorów i ukła−
dów scalonych. Owszem, zamieszczono ob−
szerne tabele z parametrami różnych układów
scalonych i elementów dyskretnych, ale brak
informacji o wyprowadzeniach może być iry−
tujący.
W sumie jednak “Sztuka elektroniki” − nie
zawaham się użyć tego określenia − jest naj−
lepszym kompendium wiedzy elektronicznej,
dostępnym w języku polskim. Rzeczywiście,
jest to zarówno podręcznik, jak i poradnik.
Pomimo dość wysokiej ceny mogę, a nawet
chciałbym ją gorąco polecić wszystkim naszym
Czytelnikom. Naprawdę jest to swego rodzaju
encyklopedia elektroniczna, która powinna
znaleźć się w biblioteczce każdego praktykują−
cego elektronika.
Na naszą prośbę Wydawnictwa Komunika−
cji i Łączności zgodziły się udostępnić tę cenną
książkę Czytelnikom EdW na preferencyjnych
zasadach. Każdy, kto w ciągu najbliższych
miesięcy skorzysta z formy sprzedaży wysyłko−
wej, otrzyma rabat w wysokości 10%.
Warunkiem jest przesłanie pod adres:
Wydawnictwa Komunikacji i Łączności sp.
z o.o., ul. Kazimierzowska 52, 02−546 Warsza−
wa, zamówienia z naklejonym oryginalnym
kuponem, zamieszczonym na tej stronie.
Aktualny koszt zakupu wynosi: 46,0 zł (cena 2
tomów) plus 8 zł (koszt wysyłki), a od całości
należy odjąć 10% rabatu.
Piotr Górecki
68
E LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 8/96
141263105.003.png 141263105.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin