Świat Tomasza z Akwinu: Dobro-miłość, zło-nienawiść
Wybór tekstów
I. Verit. 21, 2: „Coś co jeszcze nie zaczęło uczestniczyć w istnieniu dąży do istnienia dziękijakiemuś naturalnemu ciążeniu (appetitu). Dlatego materia ciąży do formy, o czym pisałFilozof w 1 księdze Fizyki. Wszystko zaś to, co już ma istnienie, kocha je w sposób naturalnyi całą swoją mocą je zachowuje. Dlatego Boecjusz w 3 księdze O pocieszeniu napisał: boskaopatrzność dała stworzonym przez siebie rzeczom odpowiednią albo największą możliwąprzyczynę trwania, aby jak tylko mogą naturalnie pragnęły trwać. Samo bowiem istnieniema sens dobra (ipsum igitur esse habet rationem bom). Dlatego jak jest niemożliwe, żebybył jakiś byt, który nie miałby istnienia, tak konieczne jest, żeby każdy byt był dobry przezto, że ma istnienie. Choćby w jakichś konkretnych bytach było wiele innych treści dobroci,które są dodane do dobroci ich istnienia, dzięki któremu trwają. Skoro jednak dobro oznaczatę treść jaką jest bycie bytem, jak wynika z powyższego, to niemożliwe jest, żeby coś byłodobre, co nie jest bytem. I tak wynika z tego, że dobro i byt są zamienne".
II. ST 1, 5, 1: „Wiadomo, że ku jakieś rzeczy ciąży się dlatego, iż posiada ona jakiś rodzajpełni, wszystko bowiem skłania się do własnej doskonałości. A pełnia rzeczy zależy od jejaktualności. Stąd wynika, że rzecz o tyle jest dobra, o ile jest istniejąca. Istnienie bowiem jestaktualnością każdej rzeczy. Dlatego też 'dobre' i 'istniejące' są tym samym przedmiotowo,lecz termin 'dobre' wyraża dodatkowo treść bycia czymś przyciągającym, czego nazwa'istniejące' nie czyni".
III. Verit. 21, 1: „Nazwa 'dobry' wyraża fakt, iż byt jest czymś dopasowanym do ciążenia(convenientiam entis ad appetitum). Zgodnie z tym, co powiedziano na początku Etyki, żedobrym jest to, ku czemu wszystko ciąży (bonum est quod omnia appetunt). ST 1, 5, 1:„Bycie dobrym na tym polega, że coś jest przyciągające (appetibile), dlatego Filozof w Iksiędze Etyki (1094a3) mówi, że dobre jest to, ku czemu wszystko ciąży".
IV. De div. nom.: 4, 11, 444: „Miłość oznacza pewien ruch, który którym poruszany jestkochający".
V. ST 1-2, 26, 1: „Miłość jest jakimś rodzajem ciążenia (appetitum), ponieważ dla obydwu (tj.dla miłości i dla ciążenia - wł.) przedmiotem jest dobro. Dlatego różnice w miłości zależą odrodzajów owego przyciągania. Mamy więc ciążenie, które nie jest następstwem jakiegoś aktupoznania dokonywanego przez samego ciążącego ku czemuś (appetentis), lecz [jestnastępstwem aktu poznania] u kogoś innego. Ten rodzaj ciążenia nazywamy naturalnym.Rzeczy naturalne bowiem ciążą ku temu, co im odpowiada (convenit) zgodnie ze swojąnaturą. Nie dzięki swojemu poznaniu, ale dzięki poznaniu tego, który ustanowił naturę".
VI. ST 1-2, 26, 1: „Drugi rozdaj ciążenia jest następstwem poznania dokonującego się wsamym ciążącym [ku czemuś]. Jednak dzieje się ono z konieczności a nie dzięki wolnemuosądowi. Takie właśnie jest ciążenie zmysłowe u zwierząt innych niż człowiek. U ludzibowiem ciążenie zmysłowe uczestniczy w jakieś wolności, jako że posłuszne jest rozumowi".
1
VII. ST 1-2, 26, 1: „Inny jeszcze rodzaj ciążenia jest następstwem poznania u ciążącego, którepodlega jego wolnemu osądowi. Takie jest właśnie ciążenie rozumne, czy też intelektualne,które nazywamy wolą".
VIII. De div. nom. 4, 9: „Gdy więc mówimy o miłości do wina, to nie ze względu nasubstancję wina, żeby jej było dobrze, lecz aby dzięki winu było nam dobrze, czy to w takisposób, że delektujemy się jego smakiem czy też wspierani jesteśmy humorem, jakidostarcza. Wszystko bowiem co jest akcydentalnie sprowadza się do tego, co jest samo przezsię. W ten sposób to, co kochamy tak, żeby dzięki temu było komuś dobrze zawiera się wmiłości do tego, co kochamy tak, żeby mu było dobrze".
IX. ST 1-2, 26, 1: „W każdym zaś z tych rodzajów ciążeń miłością nazywamy to, co jestpoczątkiem (principium) ruchu dążącego ku ukochanemu celowi. Tak więc w ciążeniunaturalnym początkiem tego rodzaju ruchu jest wspólnota natury (connaturalitas) ciążącego ztym ku czemu on dąży. I możemy to nazywać miłością naturalną. Na przykład dziękiciężarowi istnieje wspólnota natury ciała mającego jakiś ciężar a miejscem pośrodku i możesię ona nazywać miłością naturalną. I podobnie adaptację (coaptatio) ciążenia zmysłowegoczy woli do jakiegoś dobra, czyli po prostu samo upodobanie w dobrym (complacentia boni),nazwać możemy miłością zmysłową, albo intelektualną czy rozumną".
X. De div. nom. 4, 12, 455: „Jest tak, że jakieś ogólne ujęcie tego czym jest miłość zawiera wsobie i pasuje do wszystkich wcześniejszych określeń miłości. Dlatego [Dionizy] mówi dalej,że każda z wcześniejszych prób nazwania miłości zawiera w sobie takie jej rozumienie, żejest ona jakąś mocą jednoczącą i łączącą (quamdam virtutem unitivam et concretivam)".
XI. De malo 1, 2: „Złem jest pozbawienie/brak należnej pełni" (malum, nihil aliud sit quamprivatio debitaeperfectionis) (...)".
XII. De malo 1, 2: „(...) O byciu pozbawionym [czegoś] mówimy wtedy, gdy coś ma miećcoś z natury a nie ma tego".
XIII. ST 2-2, 34, 3: „Nienawiść jest przeciwieństwem miłości, jak już powiedzieliśmy. Stądnienawiść ma tyle ze zła, co miłość z dobra. Miłość zaś należy się bliźniemu ze względu nato, co ma on od Boga, czyli ze względu na jego naturę i łaskę. Nie należy mu się zaś miłość zewzględu na to, co ma sam od siebie i od diabła, mianowicie ze względu na grzech i braksprawiedliwości. I dlatego choć można nienawidzić grzech brata i brak u niego boskiejsprawiedliwości, jednak nienawiść do samej jego natury i łaski nie może się być bez grzechu.To więc, że nienawidzimy w bracie jego winę i brak dobra jest rodzajem miłości braterskiej.Z tego samego względu bowiem z jakiego chcemy dla kogoś dobra, także nienawidzimy złojego. Podsumowując, nienawiść do brata wzięta wprost jest zawsze grzechem".
2
roszczin