Zabojcze maszyny - Philip Reeve.pdf

(1429 KB) Pobierz
Redakcja stylistyczna
Eugeniusz Melech
Korekta
Magdalena Stachowicz
Barbara Cywińska
Cover Illustration © Ian McQue, 2018
Cover Illustration reproduced by permission of Scholastic Ltd
Tytuł oryginału
Mortal Engines
Poprzednie polskie wydanie ukazało się w 2003 r.
pod tytułem: Żywe maszyny
Text © Philip Reeve, 2001
For the Polish edition
Copyright © 2018 by Wydawnictwo Amber Sp. z o.o.
ISBN 978-83-241-6802-6
Warszawa 2018.
Wydanie I
Wydawnictwo AMBER Sp. z o.o.
02-954 Warszawa,
ul. Królowej Marysieńki 58
ebook ze skanu
lesiojot
1. TEREN POLOWAŃ
W pochmurne, wietrzne wiosenne popołudnie Londyn
rozpoczął pościg po wyschniętym dnie dawnego Morza
Północnego za niedużym górniczym miasteczkiem.
W lepszych czasach Londyn nie zainteresowałby się tak marną
zdobyczą. Kiedyś to wielkie ruchome miasto polowało na
znacznie większe osiedla, goniąc je na swych gąsienicach od
Lodowych Pustkowi na północy aż po Morze Śródziemne.
Ostatnio jednak coraz mniej było miast nadających się do
pożarcia, a większe, potężniejsze aglomeracje zaczęły spoglądać
na Londyn łakomym okiem. Już od dziesięciu lat dawna stolica
Anglii ukrywała się przed nimi na podmokłych, górzystych
terenach zachodniego terytorium, które – według Cechu
Historyków – było niegdyś Wyspami Brytyjskimi. Od dziesięciu
lat Londyn żywił się wyłącznie małymi miasteczkami rolniczymi i
osadami, jakie udało mu się upolować w pobliżu. Teraz wreszcie
lord burmistrz podjął decyzję, by wyruszyć na wielki Teren
Polowań.
Londyn był właśnie w pół drogi, gdy obserwatorzy na wysokich
wieżach wypatrzyli miasteczko z kopalnią soli. Londyńczycy
uznali to za znak od bogów i nawet lord burmistrz, który nie
wierzył ani w bogów, ani w żadne wróżby, stwierdził, że to dobry
początek podróży na wschód, i rozkazał rozpocząć pościg.
Górnicze miasteczko dostrzegło niebezpieczeństwo i rzuciło się
do ucieczki, ale gąsienice Londynu obracały się coraz szybciej i
szybciej. Wkrótce Londyn mknął przed siebie na najwyższych
obrotach – wielka, ruchoma góra stali, wznosząca się jak weselny
tort siedem pięter w górę, z dolnymi pokładami spowitymi
kłębami spalin, a górnymi zabudowanymi lśniącymi bielą willami
bogaczy, ponad które wyrastała zwieńczona złotym krzyżem
katedra Świętego Pawła.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin