Kontrolowana Apokalipsa HAARP 4 - Wojciech Mann.pdf

(1112 KB) Pobierz
453317365 UNPDF
Copyright by Wojciech Mann 2010
Autor zaznacza, że fakt udostępnienia w Internecie nie oznacza, że prawo autorskie
przestało obowiązywać. Rozpowszechnianie i powielanie na użytek komercyjny oraz
jakikolwiek inny, który zaszkodziłby autorowi, jest zabroniony, jednakże autor zezwala na
zamieszczanie obszernych fragmentów bądź całości w Internecie na użytek niekomercyjny i
niezarobkowy, celem rozpowszechniania niżej wymienionych faktów i poglądów. Kontakt
Część 1 2 3 4 5
Rosyjski Dzięcioł a Kontrola Umysłu.
Pamiętasz protest rosyjskich deputowanych z 2002 roku? Jak 8 sierpnia 2002 roku informował BBC
za Interfax,
„Zdaniem deputowanych, USA planuje przeprowadzić naukowe eksperymenty na gigantyczną skalę
w ramach programu HAARP, który nie jest kontrolowany przez społeczność globalną, a stworzy broń
umożliwiającą niszczenie radiowej komunikacji i ekwipunku instalowanego na pojazdach
kosmicznych i rakietach; prowokującą poważne incydenty związane z siecią elektryczną oraz z sieci
ropo- i gazociągów; oraz mającą negatywny wpływ na zdrowie umysłowe ludzi
zamieszkujących pewne terytoria .”
Czyżby Rosjanie zaniepokoili się o ludzkość? Bynajmniej. Zaniepokoili się gigantycznymi
możliwościami amerykańskiej broni, która częściowo wzorowana jest na ich – radzieckiej –
technologii, która częściowo upadła wraz z upadkiem Związku Radzieckiego. Oto historia tej
technologii.
Od 1952 roku przez 4 następne dekady sowieci napromieniowywali strumieniem energii
amerykańską ambasadę w Moskwie. Zaczęło się to po serii spotkań radzieckich i amerykańskich
naukowców Sandia National Laboratories w Nowym Meksyku, gdzie mówiono na temat
biologicznych zagrożeń oraz bezpiecznych poziomów promieniowania elektromagnetycznego (EMR).
Sowieci wiedzieli na ten temat więcej niż naukowcy z USA, amerykanie bagatelizowali obawy
sowietów w kwestii zagrożenia zdrowia przez EMR.
„Sygnał moskiewski” wykryto w 1962 roku i od razu zajęła się tym CIA. Sprowadzono doktora
Miltona Zareta, którego śledztwo oznaczono jako „Projekt Pandora”. Zaret odkrył, że sygnał składał
się z kilku różnych częstotliwości, a promieniowanie skupiało się na gabinecie ambasadora. Istnienie
tego sygnału ukrywano przez opinią publiczną przez dziesięć lat, po czym przyznano, że istnieje,
twierdząc, że był on „raczej słaby”.
4 lipca 1976 roku zaczęła działać inna radziecka broń. W 200 rocznicę amerykańskiej rewolucji
sowieci uruchomili „rosyjskiego dzięcioła”, urządzenie podobne do HAARP. Według oficjalnego
wyjaśnienia Departamentu Obrony jest to radar ponadhoryzontalny rozproszenia wstecznego
(OTH-B), który budowano na miejscu HAARP. Zakłócające sygnały elektromagnetyczne pojawiały się
w paśmie od 3 do 30 MHz, pulsowały włączając i wyłączając co 10 sekund, co brzmiało jak rytmiczne
stukanie, stąd też nazwa „rosyjski dzięcioł”. Większość ludzi twierdziła za Departamentem Obrony,
że jest to ponadhoryzontalny system radarowy, lecz wielu badaczy zwracało uwagę na możliwość
kontroli pogody, a niektórzy mówili oddziaływaniu na ośrodkowy układ nerwowy i manipulacji
ludzkimi umysłami. Na ten temat wypowiedział się doktor Andrew Michrowski, który był wtedy
specjalistą do spraw technologii w kanadyjskim Departamencie Stanu oraz przewodniczącym
Planetary Association for Clean Energy (PACE):
„Od października 1976 roku Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich emitował sygnały
skrajnie niskiej częstotliwości z wielu nadajników przypominających urządzenia Tesli. Częstotliwości
te odpowiadają rytmowi fal mózgowych ludzi w stanie depresji lub poirytowania - a doświadczenia
naukowe wykazały, że radzieckie sygnały mogą być ‘przechwytywane’ przez fale mózgowe ludzi.
Agencja Ochrony Środowiska (Environmental Protection Agency) uznała radzieckie sygnały za (...)
psychoaktywne (czyli zdolne wywoływać pewną psychiczną reakcję i podatność u ludzi). Ta sama
agencja stwierdziła, że 60-hercowe energetyczne linie przesyłowe mogą absorbować i emitować
radzieckie sygnały skrajnie niskiej częstotliwości, a sieci wodociągowe mogą nawet takie sygnały
wzmacniać.
Rosjanie są na granicy przełomu w dziedzinie technologii nowych rodzajów broni, które uczynią
pociski czy bombowce bezużytecznymi. Pozwoli ona zniszczyć do pięciu amerykańskich miast
dziennie poprzez przesyłanie impulsów radiowych. Rosjanie mogą wywoływać panikę lub choroby u
całych narodów.”
‘HAARP. Broń ostateczna’.
Mówił też o tym David Brinkley w telewizyjnym programie „NBC Magazine” wyemitowanym 18 lipca
1981 roku. Mówił, iż ZSRR atakował północno-zachodnią część Stanów Zjednoczonych falami niskiej
częstotliwości odpowiadającymi poziomowi biologicznych częstotliwości.
„Zdaję sobie sprawę, że trudno w to uwierzyć, brzmi to jak obłęd i nikt z nas nie wie, co z tym począć,
ale wiadomo, że radziecki rząd próbuje zmieniać ludzkie zachowanie za pomocą zewnętrznych
elektronicznych oddziaływań. Tyle wiemy na pewno. Jasne jest, że jakiś radziecki nadajnik
bombarduje nasz kraj falami radiowymi skrajnie niskiej częstotliwości” - wyznał Brinkley.
Planetary Association for Clean Energy wydało w lipcu 1979 biuletyn, gdzie napisano:
„Przynajmniej pięć radzieckich instalacji działa równocześnie całą dobę od lipca 1976 roku z mocą
do 40 milionów watów”.
‘HAARP. Broń ostateczna’.
Mówimy tu o radzieckiej technologii lat 70., która miała moc 40 milionów wat (40,000,000).
Nowoczesna technologia HAARP biorąc pod uwagę zdolność do skupiania sygnału to blisko 4
miliardy wat (3,981,000,000).
Zewnętrzny generator sygnału modyfikuje wzorce funkcjonowania fal mózgowych, zmieniając
częstotliwość mózgu. Sygnał jest przechwytywany przez fale mózgowe, po czym mózg „dostraja” się
do fal zewnętrznych. To wpływa na myśli, emocje i stany fizyczne człowieka. Coś takiego jest też
możliwe do osiągnięcia w bardziej „prymitywny” sposób, mianowicie zwykłym dźwiękiem o
określonej częstotliwości. Istnieją specjalne programy komputerowe generujące takie dźwięki.
Potrzebne do tego są słuchawki na uszy. Osobiście stosuję coś takiego do nauki, ale mamy
poszczególne układy fal do usunięcia bólu głowy, odpoczynku, relaksu, skupienia, autohipnozy i
wielu innych. Program jest w Internecie, choćby na (
http://www.sm.fki.pl/SMN.php?nr=Odkrywanie_mocy_umyslu ) . Pamiętaj Czytelniku, ten mały dźwięk,
to mały pryszcz w porównaniu z „rosyjskim dzięciołem”, który z kolei jest pryszczem w porównaniu z
HAARP.
Pisał o tym Martin Ebon w Psychic Warfare (Psychologiczne Pole Walki, 1983):
„12 września 1977 roku podczas zeznań przed podkomisją senacką doktor Sydney Gottlieb
przedstawił publicznie dowód na to, że usiłowano wpłynąć na urzędników amerykańskich podczas
zagranicznych wizyt. Doktor Gottlieb, wówczas już na emeryturze, był dyrektorem CIA
odpowiedzialnym za eksperymenty z kontrolą umysłu [MKUltra i inne] (...). Zeznał on przed komisją,
że (...) kilku członków sztabu prezydenta Nixona przejawiało „niewłaściwe zachowanie” (...), na
przykład „płacząc bez powodu” (...). W innej części zeznań Gottlieb wymienił wśród osób, które
najwyraźniej poddawano takim niezwykłym oddziaływaniom samego prezydenta Nixona. Gottlieb
oświadczył: „Nie tak dawno, w związku z wizytą w potencjalnie wrogim państwie, prezydent po
powrocie opisał pewne niezwykłe odczucia, jakie miał on i towarzyszące mu osoby, i zapytał, czy
mógłbym udzielić mu rad w tej sprawie”. (Prezydent Nixon odwiedził „potencjalnie wrogie” państwo,
Związek Radziecki, w 1972 roku).”
Stany Zjednoczone zapragnęły „odpowiedzieć” na sygnał „rosyjskiego dzięcioła” i w 1978 roku CIA
przeprowadziło operację „Pique”, która podobno miała polegać na odbiciu mikrofal od jonosfery
podczas wpływania sprawność umysłu ludzi w niektórych rejonach Europy. Nie wiemy, czy ta
operacja odniosła sukces.
„Rosyjskim dzięciołem” zajął się również ekspert w tej sprawie, doktora Andrij Pucharicz. Pucharicz
zajął się tym m.in. na konferencji dotyczącej elektromagnetyzmu we wrześniu 1987 roku:
„Mogliśmy opracować urządzenie podsłuchowe, które zmieściłoby się pod plombą w zębie i dzięki
któremu moglibyśmy odbierać wyraźne dźwięki za pomocą małej stacji transmisyjnej z odbiornikiem
i nadajnikiem, ale, niestety, natychmiast pewna agencja naszego rządu utajniła cały projekt. Ale
rozwiązaliśmy problem, przynajmniej jeśli chodzi o sprzęt.
Mniej więcej 10 lat temu, w 1976 lub może w 1977 roku, wykonałem podstawowe pomiary, które
ujawniły cechy przekazu ELF pochodzącego z Rosji. Odkryłem, że przekaz był psychoaktywny i
wyodrębniłem substancje chemiczne, uwalniane w wyniku zastosowania częstotliwości, po czym
przekazałem te informacje wszystkim agencjom wywiadowczym w kraju, włącznie z samym prezy-
dentem, a także w Anglii oraz Kanadzie, a wszystko, co mnie spotkało w zamian, to cztery lata
prześladowań. Mój dom spalono, zostałem postrzelony, próbowano mnie zabić, i tak dalej, i tak dalej.
W końcu przyznali mi rację i w 1981 roku rząd amerykański rozpoczął szeroko zakrojone prace nad
wykorzystaniem promieniowania ELF w działaniach wojennych. Ustawili mnóstwo wielkich
nadajników od Australii po Afrykę i teraz prowadzą swoje operacje, a wszystko zostało utajnione, tak
że nie można o tym powiedzieć nawet słowa - trudna sytuacja. Nie można też wydobyć od rządowych
agencji jakiejkolwiek prawdziwej informacji. A ja wiem, że wszystkie nad tym pracują. Znam ludzi,
którzy kierują projektami. Kiedy mają jakiś kłopot, zazwyczaj przychodzą do mnie. I utajniają
wszystko to, co im mówię. Obłęd.”
‘HAARP. Broń ostateczna’.
Washington Post 7 sierpnia 1977 roku pisał w artykule „Psychic Spying” (Szpiegostwo psychiczne) o
Puchariczu:
„Jego powiązania ze społecznością wojskową i wywiadowczą sięgały początku lat 50’, kiedy pracował
w Wojskowym Centrum Broni Chemicznej i Biologicznej w Fort Detrick, w stanie Maryland, gdzie
wcześniej istniało składowisko substancji toksycznych CIA. Na konferencji w Pentagonie w 1952
roku przedstawił dokument zatytułowany On the Possible Usefulness of Extrasensory Perception in
Psychological Warfare (O Możliwej Przydatności Postrzegania Pozazmysłowego W Wojnie
Psychologicznej), a później wygłaszał wykłady dla sił zbrojnych na temat innych możliwości
prowadzenia wojny mentalnej. Pucharicz, ekspert w dziedzinie hipnotyzmu i mikroelektroniki,
wynalazł także, podobno dla CIA, miniaturowe radio mieszczące się w zębie.”
Andrew Michrowski pisał w biuletynie PACE z 1978 roku:
„Potencjalnie niemal wszystko można wprowadzić do systemu mózgowego wybranej osoby, a tak
dostarczone informacje byłyby przetwarzane przez biosystemy jako wewnętrznie generowane dane
czy reakcje. Słowa, zdania, obrazy, wrażenia i emocje mogą być bezpośrednio umieszczane w
umysłach żywych istot i doświadczane jako wewnętrzne stany, wzorce, emocje, myśli i idee.”
‘HAARP. Broń ostateczna’.
Sprawę badał również doktor Robert Beck, specjalista w dziedzinie inżynierii nuklearnej.
Przeprowadził badania nad wpływem elektromagnetyzmu na ludzi. Swoje wyniki przedstawił na
konferencji Towarzystwa Psychotronicznego w 1979 roku, odczytując fragmenty pracy napisanej
wraz z doktorem Michaelem A. Persingerem z Laurentian University w Kanadzie, ekspertem w
dziedzinie promieniowania skrajnie niskiej częstotliwości. Pisali oni:
„Ludzie poddani działaniu pól ELF o określonym schemacie mówią, że odczuwają niepokój, depresję,
mają złe przeczucia...”.
‘HAARP. Broń ostateczna’.
Doktor Beck dokonał pomiarów sygnału „rosyjskiego dzięcioła”. Beck powiedział potem:
„Okazało się, że radziecki sygnał uderzał niezwykle celnie (...) prosto w okno ludzkiej
psychoaktywności”. „Sygnał ten przenikał do sieci przesyłania energii w Stanach Zjednoczonych,
linie energetyczne odbierały go i przekazywały dalej, wskutek czego docierał do domów przewodami
elektrycznymi (...)” – dodał Beck.
Brzmi to nienajlepiej, a przypominam, że mówimy tu o „rosyjskim dzięciole”, prawie 100 razy
słabszym od współczesnego HAARP!
Zgłoś jeśli naruszono regulamin