WIATRAK I PSOTNY WIATEREKOd dwu wieków wiatrak staryna końcu wsi tuż przy drodzena swych barkach dźwiga skrzydłastojąc na drewnianej nodzePodpisał umowę z wiatrembo ma pracy bardzo wielekręci się jak karuzelai coś miele, miele ,miele. Teraz skrzypi ze zgryzotynigdy się z tym nie pogodzi,nigdy nie zrozumie biedny,że wiatr go w balona zrobił.Zostawił na pastwę losui uciekł wiać gdzieś za góry,na dodatek pognał z sobą kłębiaste burzowe chmury.Czeka wiatrak kilka godzin,słonko grzeje mocno świeci,wiatru jak nie ma tak nie ma a czas leci, leci, leci.Dzisiaj mąki nie będzie mełłi jutro zabraknie chlebaa to wszystko przez ten wietrzykco w górach ugina drzewa.Wietrze bez twojego wianianie ma mąki nie ma chleba,dosyć tej zabawy błaźniewracaj szybko wiej gdzie trzeba.R. Sobik
SIEDEM_BOLESCI_MATKI_BOZEJ