Jan Sztaudynger (m76).doc

(119 KB) Pobierz

W sieci zebrał  Mandragora76

 

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Co robimy?

 

Co robimy od stuleci?

Dzieci...

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Do jednej panny

 

Mam niewątpliwą ochotę

Na twą wątpliwą cnotę.

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Dobrane małżeństwo

 

Wybornie z sobą byliśmy dobrani,

Ty do innego pana, ja do innej pani.

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Dojrzewanie i dojrzałość

 

Trzeba dojrzeć,

aby dojrzeć...

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Dzień kobiet

 

Dniem czcić kobiety - po co?

Ja czczę kobiety - nocą!

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Fortuna

 

Fortuna toczy się kołem,

Pod kołem to pojąłem.

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Fraszka

 

Fraszka to ptak szybkiego lotu,

Od błyskawicy do grzmotu.

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Fraszki

 

(Coś winien żonie?)

I hołd

I żołd!

 

(I kobieta...)

I kobieta i kwiat

Mają dni swoje. Nie mają lat.

 

(Kochać ludzi...)

Kochać ludzi, wszystkich ludzi?

O, jak to trudzi!

 

(Naga...)

Naga - to ona nie była wcale,

Miała pończochy i korale!

 

(O czem...)

O czem

To mówić z warkoczem?

 

(Od meża...)

Od meża do żony

Wiedzie most zwodzony.

 

(Prawda...)

Prawda kole

W aureolę.

 

(Rozbierz się...)

Rozbierz się, blago,

Prawda jest nagą.

 

(Rzekła lilia...)

Rzekła lilia do motyla :

- Nikt nie patrzy, niech pan zapyla !

 

(100% - kociak)

Na widok spodni

Gotowa do zbrodni.

 

(Ach Boże , Boże)

Ach Boże, Boże , czemu tak się dzieje,

Że tylko glupi ma matkę nadzieję?

 

(Alea iacta est)

 

Rzekł ktoś rzucając chudą żonę:

- Kości zostały rzucone!

 

(Apel)

 

Myjcie się, dziewczyny,

Nie znacie dnia ani godziny.

 

(Astronomom i kochankom)

Niebo i miłą

Bierze się siłą.

 

(Atrapa)

Nie taki diabeł ogoniasty,

Jak by tego chciały niewiasty.

 

(Awans)

Po jednej, drugiej, trzeciej wódce

Każdy ma się za dowodcę.

 

(Aż)

Pytacie, co ze mną? Pytacie, jak żyłem?

Wciąż sobie dogadzałem. Aż sobie dogodziłem!

 

(Bajka o cyniku)

Mistyk

Wystygł.

Wynik:

Cynik.

 

(Nocleg)

Cnota z okazją razem noc przespały,

Cnoty nie było, kiedy rano wstały.

 

(Bezpieczna)

Z taką nogą, z takim pyskiem

Stu cnot mogła być siedliskiem

 

(Biuro Porad)

Sam sobie w życiu jakoś nie radzę,

Więc Biuro Porad dla innych prowadzę.

 

(Boska komedia obywatela Dante)

Wiódł ją do czyśćca, wiódł ją do nieba,

A nie do lóżka, tam gdzie potrzeba.

 

(Brak trzech O)

Brak okazji, odwagi, ochoty -

Powody niejednej cnoty.

 

(Brak wymagań)

Nic od kobiety człowiek nie wymaga -

Może być naga...

 

(Był raz)

Był raz jeden taki mistyk,

Lubił baby i z nimi styk.

 

(Całując krakowiankę)

Spuść, miła, powieki,

Patrzą na nas wieki.

 

(Cena świętości)

Była piekna, dobra, święta,

Do dziś płacę alimenta.

 

(Chętny podział)

Chętnie się dzielę winą

Z ładną dziewczyną

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, I po co rzucać

 

I po co rzucać perły przed wieprze,

Pomyje dla nich o wiele lepsze.

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Jeśli w ogóle

 

Jeśli w ogóle jestem poetą,

To dzięki kwiatom, grzybom, kobietom.

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Julia woła mnie: Romeo

 

Julia woła mnie: Romeo,

Ewa woła: Adam,

Ale ja żonaty jestem,

I nie odpowiadam.

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Kiedy ja umrę

 

Kiedy ja umrę, niech mi tak napiszą:

Szczęśliwy człowiek, opije się ciszą,

Pisywał fraszki i wyławiał grzyby,

A jeśli umarł to tylko na niby.

Bo w każdej fraszce szytej polską mową

Będzie się rodził, będzie kwitł na nowo!

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Kiedy nad Styksem

 

Kiedy nad Styksem zadumany stanę,

Depcąc stokrotek rumieńce różane,

Będę żałował tylko grzybobrania...

I żadne pasje, żadne miłowania

Nie będą stóp mych do ziemi wiązały,

Lecz będę pragnął raz jeszcze, w świat biały

Iść w gronne lasy i z dala od tłumu

W kosze brać grzyby, w uszy chorał szumu!

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Koryto

 

Postaw świnię przy korycie,

A rozpłynie się w zachwycie.

 

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Krajobrazy jak ziarnka

 

Krajobrazy jak ziarnka różańca odmawiam,

Nie pragnę nowych, stale stare wznawiam.

I na tych samych, z pasją ciągle nową

Nalepiam moje niedołężne słowo.

Widać mnie tknęła Spoliców choroba,

Nic prócz Ojczyzny mi się nie podoba.

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Krakowiskie zarobki

 

Gołębiami brukowany Kraków,

Gówno ma z tych ptaków.

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Kraków to pryzmat

 

Kraków to pryzmat,

Przez który pięknieje Ojczyzna.

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Kto śpi

 

Kto śpi nie grzeszy, więc miła osobo,

Nie będzie grzechu, gdy prześpię się z toba.

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Kto?

 

Kto ojcem dziecka ?

Pomoc sąsiedzka.

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Legenda

 

Aby historii ukryć błędy,

Okryj je płaszczem legendy...

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Lot

 

Niektórzy wysoko lecą

Nie dzieki skrzydłom, lecz plecom!

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Mym skromnym zdaniem

 

Nie zawsze trzeba mieć za drania

Tego, co jest innego zdania.

 

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Na ludzkie sądy

 

Jak cię widzą tak cię piszą!

Chyba żeś jest wielką fiszą...

 

 

 

JAN SZTAUDYNGER, Najdokuczliwsze łzy

 

Te łzy więzione pod powieką

Najwięcej nas pieką.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin