Tadeusz Różewicz (m76).doc

(371 KB) Pobierz

W sieci zebrał  Mandragora76

 

 

 

 

 

 

RÓŻEWICZ TADEUSZ, Bez

 

bez

 

największym wydarzeniem

w życiu człowieka

są narodziny i śmierć

Boga

 

ojcze Ojcze nasz

czemu

jak zły ojciec

nocą

 

bez znaku bez śladu

bez słowa

 

czemuś mnie opuścił

czemu ja opuściłem

Ciebie

 

życie bez boga jest możliwe

życie bez boga jest niemożliwe

 

przecież jako dziecko karmiłem się

Tobą

jadłem ciało

piłem krew

 

może opuściłeś mnie

kiedy próbowałem otworzyć

ramiona

objąć życie

 

lekkomyślny

rozwarłem ramiona

i wypuściłem Ciebie

 

a może uciekłeś

nie mogąc słuchać

mojego śmiechu

 

Ty się nie śmiejesz

 

a może pokarałeś mnie

małego ciemnego za upór

za pychę

za to

że próbowałem stworzyć

nowego człowieka

nowy język

 

opuściłeś mnie bez szumu

skrzydeł bez błyskawic

jak polna myszka

jak woda co wsiąkła w piach

zajęty roztargniony

nie zauważyłem twojej ucieczki

twojej nieobecności

w moim życiu

 

życie bez boga jest możliwe

życie bez boga jest niemożliwe

 

 

 

 

RÓŻEWICZ TADEUSZ, biała noc

 

biała noc

martwe światło

leży na pościeli

 

biała noc

widmo nocy

w takie noce

nie spadają

z drzew owoce

 

poeta otworzył

żyły wierszom

 

w takim świetle

w zimnym piekle

stoją meble

rosną

plamy na podłodze

 

biała noc

martwe ciało

leży na stole

wykrwawione zwierzę

na ołtarzu

 

za ścianą

mężczyzna i kobieta

 

na prześcieradłach krew

wizerunek miłości

 

 

 

 

RÓŻEWICZ TADEUSZ, Białe groszki

 

20 sierpnia wyszła z domu

i nie powróciła

osiemdziesięcioletnia staruszka

chora na zanik pamięci

ubrana w granatową sukienkę

w białe groszki

 

ktokolwiek wiedziałby

o losie zaginionej

proszony jest

 

 

 

RÓŻEWICZ TADEUSZ, Biel

 

Biały baranek

uciekł schował się w szafie

beczy

z chorągiewką wbitą w oko

krew tryska

z rozartego pyszczka

 

czarnymi płynie rzekami

 

związali baranka

udusili baranka

ze skóry obłupili

kości mu policzyli

zęby mu wybili

wrzucili do dołu

kloacznego

baranka nie narodzonego

 

oszukali baranka

opluli baranka

skazali baranka

pogardą okryli

śmiechem przebili

kłamstwem nakarmili

 

baranka białego

który gładził

grzechy tego świata

baranek leży

na sekcyjnym stole

przystrojony zielenią

nadziany nadzieją

wkoło siedzą kupki nieczystości

w białych pióropuszach

którymi porusza

wiatr dziejów

 

Nic w płaszczu Prospera, 1962

 

 

 

 

RÓŻEWICZ TADEUSZ, Bursztynowy ptaszek

 

Jesień

ptaszek bursztynowy

przejrzysty

z gałązki na gałązkę

nosi kroplę złota.

 

Jesień

ptaszek rubinowy

świetlisty

z gałązki na gałązkę

nosi kroplę krwi.

 

Jesień

ptaszek lazurowy

umiera

z gałązki na gałązkę

kropla deszczu spada.

 

 

 

 

RÓŻEWICZ TADEUSZ, Cierń

 

nie wierzę

nie wierzę w przebudzenia

do zaśnięcia

 

nie wierzę od brzegu do brzegu

mojego życia

nie wierzę tak otwarcie

głeboko

jak głęboko wierzyła

moja matka

 

nie wierzę

jedząc chleb

pijąc wodę

kochając ciało

 

nie wierzę

w jego świątyniach

kapłanach znakach

 

nie wierzę na ulicy miasta

w polu w deszczu

powietrzu

złocie zwiastowania

 

czytam jego przypowieści

proste jak kłos pszenicy

i myślę o bogu

który się nie śmiał

 

myślę o małym

bogu krwawiącym

w białych

chustach dzieciństwa

 

o cierniu który rozdziera

nasze oczy usta

teraz

i w godzinie śmierci

 

Regio, 1969

 

 

 

 

RÓŻEWICZ TADEUSZ, Czarny autobus

 

Ten czarny autobus

jest inny niż stado czerwonych

kipiący jak garnek

na blasze

 

W środku jeden pasażer

cierpliwy i podłużny

w drewnianym płaszczu

zapięty na ostatni gwóźdź

wysiądzie na ostatnim przystanku

 

Do tego autobusu nikt się nie pcha

po trupach

wprost przeciwnie

 

Pomalujmy wszystkie autobusy

na czarno z białym paskiem

ich melancholijny wygląd

skłoni ludzi

do wzajemnej życzliwości

przy wsiadaniu

i przy wysiadaniu

 

 

 

 

RÓŻEWICZ TADEUSZ, Czas na mnie

 

Czas na mnie

czas nagli

 

co ze sobą zabrać

na tamten brzeg

 

nic

 

więc to już

wszystko

mamo

 

tak synku

to już wszystko

 

a więc to tylko tyle

 

tylko tyle

 

więc to jest całe życie

 

tak całe życie

 

 

 

 

RÓŻEWICZ TADEUSZ, Dola

 

Pamieci kaprala "Smuklego"

 

Leżał nagi partyzant

śpiewały ptaki

i mrówki wędrowały

po woskowych dłoniach

 

zakazali żandarmi

pod karą grzebać

niech tak gnije

ścierwo bandyty

 

ziemia ojczysta

uległa poruszona

jasna głowe przygarnęła

i wklęsła

 

leżał pod lasem cicho

jakby pił z źródełka wode

pochylony nad

swoja dolą

dołem.

 

 

 

 

RÓŻEWICZ TADEUSZ, Domowe ćwiczenie na temat aniołów

 

Anioły

strącone

 

są podobne

do płatków sadzy

do liczydeł

do gołąbków nadziewanych

czarnym ryżem

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin