00:01:27:MONTIGNY, FRANCJA 00:01:29:OB�Z W POBLI�U|LINII ZYGFRYDA, 1944 R 00:01:35:Kolinsky, widzia�e� Homera? 00:01:38:Ostatni raz przy �arciu. 00:01:40:- Wys�a�em go po pi�ro i papier.|- Mam pe�no papieru. 00:01:44:- Ale to mi potrzebne.|- Na jak d�ugo? 00:01:47:Musze napisa� do ka�dego dziecka,|by �adne nie czu�o si� pokrzywdzone. 00:01:52:- Cumberly, masz pi�ro?|- Po co? 00:01:55:Je�li napisze, �e wracamy do domu,|ocenzuruj� to. 00:01:59:Hej, kto to jest? 00:02:01:Henshaw. 00:02:03:Henshaw! 00:02:08:- Henshaw!|- Tak, sier�ancie? 00:02:10:Chod� tu! 00:02:18:- Czyja to ci�ar�wka?|- Nie wiem. Sta�a tutaj. 00:02:21:- Jest zepsuta?|- Chodzi troch� ci�ko. 00:02:25:- Wiesz, co to jest?|- Nie jestem pewny. 00:02:29:Zr�b co� dla mnie.|Posk�adaj j� z powrotem do kupy! 00:02:35:- Hej, Corby!|- Dzie� dobry, sier�ancie. 00:02:39:- Nadal bierzesz 5 dolc�w za pi�ro?|- Teraz s� po 7,50. 8,50 z atramentem. 00:02:45:Szukam ochotnika do pracy. 00:02:48:O, zapomnia�em.|Dla pana s� po 5 dolar�w. 00:02:53:Z czerwonym atramentem. 00:02:55:- Trzy dolary.|- Wezm�. 00:02:57:- Przyjd� w dniu wyp�aty.|- Ty brudna... 00:03:01:Hej, Homer! Homer! 00:03:03:Chod� tu! 00:03:05:Homer! Hej, chod� tutaj!|Biegiem. 00:03:12:Znowu si� wa��sa�e�? 00:03:15:Nie wa��sa� si�. Przynie�� papier. 00:03:20:Homer niewinny.|Du�y k�opot, przewr�ci� si�. 00:03:26:Chwileczk�. Poczekaj!|Chod� tu, Kolinsky. 00:03:31:Co si� znowu sta�o? 00:03:40:Nie wa��sa� si�. 00:03:43:Zrobi�, co pan kaza�. 00:03:45:Kupi� papier i pi�ro. 00:03:49:D�ip... go potr�ci�. 00:03:52:Wpad� w b�oto. 00:03:55:Zgubi� pi�ro. 00:03:58:Szuka� i szuka�... 00:04:01:...przewali� ca�e b�oto...|i nie m�g� znale��. 00:04:06:Ja wstyd zgubi� pi�ro. 00:04:08:- Da�em ci 3 dol. Gdzie reszta?|- Pieni�dze te� zgubi�. 00:04:12:- To z�odziej!|- Z�odziej? 00:04:15:- Za�o�� si�, �e kupi� sobie flaszk�.|- Nie ma flaszki. Nie pi�. 00:04:19:A? 00:04:21:Dobrze, Homer. W porz�dku. 00:04:23:Umyj si�, je�li chcesz|zobaczy� dzisiaj kapitana. 00:04:33:Wezm� go do fontanny i umyje. 00:04:37:Hej, sier�ancie.|Ma pan kurtk�, rozmiar 40? 00:04:41:- Twoja ci si� nie podoba?|- To nie dla mnie. Dla niego. 00:04:45:- Co to za ubranie?|- Znalaz�, co m�g�. Nie jest �o�nierzem. 00:04:50:Zobaczymy, co si� da zrobi�. 00:04:54:- Corby.|- Tak? 00:04:57:To pi�ro z�ama�o si�|pomi�dzy "z wyrazami" i "szacunku". 00:05:01:To seksowne pi�ro, sier�ancie.|Mo�e si� mu znudzi�o. 00:05:06:Hej, Larkin. Tak miedzy nami,|kiedy wracamy do domu? 00:05:10:Nie wiem i sier�ant Pike|te� nie wie. Pyta�em go dzi� rano. 00:05:19:To si� mo�e sta� w ka�dej chwili, J.J. 00:05:22:Aha. 00:05:31:1 Pluton, 2 Dru�yna. 00:05:40:Powodzenia, �o�nierzu! 00:05:45:Hej! 00:05:51:- Jeste� z 2. Dru�yny?|- Tak. 00:05:55:Czas, by zacz�li nam przysy�a�|nowych ludzi. 00:05:58:- Jestem Henshaw. Troch� zat�uszczony.|- Tak. 00:06:16:2 Dru�yna? 00:06:18:Koniec korytarza. 00:06:51:Reese, co? Sp�ni�e� si� o trzy dni. 00:06:54:- Spotka�em przyjaciela.|- Gdzie? W barze? 00:06:57:Gdzie mam to zrzuci�? 00:07:01:Wybierz sobie miejsce. 00:07:24:Sier�ancie, chcia�by pan kupi�|srebrna mis�? 00:07:28:To prawdziwy antyk. 00:07:30:Dorzuc� 36 kubk�w. 00:07:33:I chochl�. 00:07:37:Co my tu mamy?|Nowy targ, sier�ancie. 00:07:41:Jak si� masz, przyjacielu? 00:07:43:Jak widzisz,|dobrze si� tu od�ywiamy. 00:07:49:Je�li czego� ci trzeba,|przyjd� do mnie. 00:07:52:Je�li nie mam, zdob�d� dla ciebie. 00:07:54:Odczep si�. 00:07:57:Przepraszam, nie pozna�em pana,|generale. 00:08:04:Idzie sier�ant Pike.|Jest teraz z 1. Dru�yn�. 00:08:07:- Gotowy do drogi, Corby?|- Prawie. 00:08:10:- To mog� by� dobre wie�ci.|- Mo�e. 00:08:15:- Co robimy, sier�ancie?|- Pakujcie si�. Wyruszamy dzi� w nocy. 00:08:18:Alleluja! Sk�d wyp�ywa statek?|Z Anglii czy z Francji? 00:08:22:- Mo�e polecimy.|- To by mi si� podoba�o! 00:08:26:Mog� powiedzie� tylko tyle, �e kompania|zbierze si� w ko�ciele o 21.00. 00:08:31:- B�d� czeka� w ko�ciele...|- B�dziemy tam. 00:08:36:- Nowy cz�owiek si� zameldowa�?|- W�a�nie przyszed�. Nazywa si� Reese. 00:08:42:Ten, co tam siedzi w kacie. 00:08:45:Wracamy do domu|Alleluja! Wracamy do domu! 00:08:52:Tak. Znam go. 00:08:54:Sier�ancie Pike? 00:08:56:Kapitan Loomis|chce pana natychmiast widzie�. 00:09:01:W porz�dku, obie�y�wiaty,|zacznijcie si� pakowa�! 00:09:04:Postaraj si� o samoloty!|Cierpi� na chorob� morska. 00:09:07:Dalej, chod�my! 00:09:43:1 Dru�yna, tutaj! 00:09:49:Po�� to tutaj, Thomas! 00:09:51:Zrzu�cie baga� i odpocznijcie, ch�opcy. 00:09:53:- Sier�ancie, jak mam usi���?|- To tw�j problem. 00:10:02:Reese! 00:10:05:�pieszy�em si�,|nie powiedzia�em cze��. 00:10:08:- Wygl�da na to, �e dalej si� spieszysz.|- Jak si� masz? 00:10:11:- Pi� mi si� chce.|- Mamy zakaz wchodzenia do miasta. 00:10:15:Nie zmieszcz� moich ludzi,|je�li nie zrobimy tu miejsca. 00:10:18:Zwo�ajmy ludzi|i wynie�my te rzeczy. 00:10:46:Butelka brandy, combien? 00:10:49:Przepraszam, dzi� wiecz�r|nie sprzedajemy. 00:10:52:Jedna czy dwie paczki? 00:10:54:Nie mamy dzi� pozwolenia|na sprzedawanie �o�nierzom. 00:10:57:Dwie. 00:11:32:Nie wyjdzie to panu na dobre,|gdy przyjdzie tu policja wojskowa. 00:11:43:Patroluj� ten teren. 00:11:48:B�d� k�opoty,|je�li tu pana znajda. 00:11:51:Ca�y �wiat ma k�opoty,|prosz� pani. 00:11:58:Ma pan racje. Tyle k�opot�w. 00:12:06:Wypijmy razem za lepsze czasy. 00:12:20:Pije za pana.|Za ameryka�skie wojsko. 00:12:23:Jak dawno temu pi�a�|za Trzecia Rzesze? 00:12:29:- Nie lubi� Niemc�w.|- Mnie te� nie lubisz. 00:12:33:Ludzie wsz�dzie s� tacy sami.|Id� z pr�dem. 00:12:40:Mylisz si�. 00:12:42:Mylisz si�, my�l�c,|�e mia�am co� wsp�lnego z Niemcami. 00:12:48:I mylisz si�, my�l�c, �e ci� nie lubi�. 00:12:56:M�czyzna, kt�ry nie boi si�|�ama� przepis�w... 00:12:59:To interesuj�ce. 00:13:03:Tak? 00:13:05:Tak. 00:13:07:Ale mimo to obawiam si� policji. 00:13:12:Mo�e gdyby�my zabrali butelk�|w inne miejsce, 00:13:16:nie znale�liby ci�. 00:13:20:Na przyk�ad do ciebie? 00:13:22:M�j pok�j jest tu na zapleczu. 00:13:41:Witamy na rozmowach pokojowych. 00:13:50:Chod�my, Reese. 00:14:04:To tw�j wyb�r, stary. 00:14:07:Powiedz kiedy. 00:14:19:Nic si� nie zmieni�e�, Reese. 00:14:22:Zgadza si�. 00:14:28:By�em zaskoczony,|gdy zjawi�e� si� w naszej dru�ynie. 00:14:31:Ja r�wnie�. 00:14:34:Nie mia�em czasu sprawdzi� twoich|papier�w. Sk�d ci� przenie�li? 00:14:40:Dru�yna, w kt�rej by�em,|traci�a tylko czas. 00:14:43:By� genera�, major, dw�ch kapitan�w,|dw�ch porucznik�w i ja. 00:14:48:- Dru�yna w sam raz dla ciebie.|- To mi wygl�da na sad wojenny. 00:14:53:- Podobno nie czyta�e� moich papier�w.|- By�e� starszym sier�antem sztabowym. 00:14:59:To cecha dobrego �o�nierza.|Jeste� bardzo spostrzegawczy. 00:15:04:Starczy na dzi�, stary. 00:15:11:Jeszcze jeden na drog�. 00:15:17:Tak. 00:15:19:D�ug� drog� do domu. 00:15:23:Wola�by� wr�ci� na pole walki. 00:15:26:Jak m�wi�em,|wcale si� nie zmieni�e�. 00:15:29:Sko�cz pi� i wracajmy. 00:15:34:Czasem dow�dztwo roznosi fa�szywe|pog�oski, by nie by�o przeciek�w. 00:15:39:Zatrzymaj to dla siebie, p�ki|nie wyruszymy. Nie wracamy do domu. 00:15:44:Wracamy na front. 00:15:48:Z powrotem na front. 00:16:30:Pike! 00:16:36:- Tak, kapitanie.|- Czy ten cz�owiek by� w mie�cie? 00:16:39:- Tak jest.|- Chce to w raporcie. Nazwisko? 00:16:42:John Reese.|W�a�nie go do nas przenie�li. 00:16:45:A, tak. W dokumentach jest napisane,|�e dosta� Krzy� Zas�ugi. 00:16:49:Tak.|Byli�my razem w P�n. Afryce. 00:16:51:Stan�� tak�e przed komisja|wojskowa par� tygodni temu. 00:16:55:Ukrad� d�ipa i o ma�o|nie przejecha� pu�kownika. 00:16:58:Wiem, jak si� zachowuje poza liniami,|ale to cholernie dobry �o�nierz. 00:17:03:Nie jestem pewien, sier�ancie. 00:17:06:Bior� pana za s�owo. 00:17:08:Nie pojmuje tego. Facet, kt�ry p�ka,|gdy nie jest pod presja. 00:17:12:- Postaraj si�, by s�ucha� rozkaz�w.|- Tak jest. 00:17:15:Hej, sier�ancie! 00:17:17:- Mo�emy go zabra� do kapitana.|- Nie�le, co? 00:17:21:- Dobrze.|- By pojecha� z nami do domu. 00:17:24:- Jest teraz zaj�ty.|- Musi zobaczy� teraz. 00:17:27:Powiedzia�em, �e jest zaj�ty! 00:17:33:Zbyt zaj�ty? 00:17:36:Homer nie pojecha� do Stan�w? 00:18:12:Hej, Corby! 00:18:13:Nie mo�esz sko�czy� z ta grabie��.|Jeste� w ko�ciele. 00:18:19:To ju� nie jest ko�ci�.|A poza tym, co z tego? 00:18:23:To kiedy� by� ko�ci�, J.J. 00:18:25:Powiniene� mie� szacunek|dla rzeczy, kt�re kiedy� by�y. 00:18:29:Robisz za kapelana?|Mam pe�no szacunku. 00:18:34:Ale nie dla go�cia, kt�rego nie widz�. 00:18:44:Corby? 00:18:46:Co, dzieciaku? 00:18:47:Corby, ty by� bardzo sprytny. 00:18:51:Wymy�l, jak Homer jecha�|do Stan�w z dru�yn�. 00:18:56:Przykro mi, dzieciaku. 00:18:58:Nie mam nawet miejsca|w moim worku. 00:19:12:Ty nowy,|mo�e masz nowy pomys�? 00:19:16:Co? 00:19:19:Ja polski wysiedleniec. 00:19:23:- Nie mam gdzie i��.|- Spadaj stad. 00:19:26:W porz�dku, ptaszki, wstawa�! 00:19:32:Chod�my! 00:19:36:Ustaw ludzi|i wystaw amunicje na zewn�trz. 00:19:38:- Amunicje?|- Po co amunicja? Jedziemy do domu. 00:19:43:Wracamy na front. 00:19:59:A teraz wychodzi�.|Morgan, pop�d� swoich ludzi! 00:20:03:- Mogli nam przynajmniej powiedzie�.|- Kazali nam my�le�, �e wracamy. 00:20:07:Jak tuczenie indyka|przed �wi�tem Dzi�kczynienia. 00:20:10:I�� zabija� Szwab�w. By� dobrym|�o�nierzem. Kapitan m�wi� tak. 00:20:14:Nie, Homer, nie mo�esz i��. 00:20:18:Dobrze si� bi�. I�� na front. 00:20:22:Je�li poka�esz si� na linii,|strzel� ci w �eb. 00:20:29:Wychodzi�. Idziemy! 00:20:33:Dalej, rusza� si�! 00:20:42:Rusza� si�! 00:21:50:- Co to?|- N� rze�niczy. 00:22:16:Okej, idziemy. Dalej. 00:23:25:- Kapitan Loomis?|- Tak. 00:23:27:- Kapitan Mace. Odpocz�li�cie chyba.|- Mieli�my tydzie� przerwy. 00:23:31:Ale nie mamy posi�k�w.|Brakuje nam jednej trzeciej. 00:23:34:Nas wyci�li do polowy.|A to dopiero pocz�tek. 00:23:39:Oby�my nie musieli was zast�pi�|za tydzie�. 00:23:42:Z pomoc� Bo�� za tydzie�|prze�amiemy op�r. 00...
kamelus91