Pijąc herbatę często popełniamy błędy, które mogą mieć negatywny wpływ na nas lub na zawartość naszej filiżanki. Najczęściej jednak szkoda jest obopólna. Poniżej kilka ciekawych rad i uwag, nawiązujących do często popełnianych, herbacianych faux pas. Niektóre z nich wydają się oczywiste, inne mogą zaskakiwać, ale o wszystkich dobrze jest wiedzieć.
„Uf jak gorąco…” – czyli o piciu bardzo gorącej herbaty.
Spożywanie herbaty właśnie zalanej wrzątkiem to nie najlepszy pomysł. Podrażnia ona bowiem gardło, przewód pokarmowy i żołądek. Częste powtarzanie takiej praktyki doprowadzić może do chorobowych zmian w tych właśnie narządach. Według badań, temperatura spożywanej herbaty nie powinna wykraczać poza 65 – 70 stopni, a za optymalną przyjmuje się wartość 56 stopni Celsjusza. Problem ten nie występuje w przypadku herbat zielonych czy Yerba Mate, które ze swej natury “zaparza się” w wodzie chłodniejszej od wrzątku.
Ice tea – tak! Wystudzona herbata – raczej nie…
Odradzaliśmy wrzątek, lecz z drugiej strony nie zaleca się też spożywania zimnej herbaty. Mowa tu o naparze, który pozostawiony na kilkanaście minut staje się zwyczajnie zimny. Jego spożywanie sprawia, że w układzie oddechowym może zacząć gromadzić się flegma. Nie dotyczy to herbat mrożonych, które są napojami chłodzącymi i orzeźwiającymi
Po trzecie: Nie przeparzaj!
Zdecydowanie odradza się “przeparzenie” herbaty, czyli innymi słowy parzenie suszu dłużej, niż zostało to zalecone dla konkretnego gatunku. W takim wypadku fenole, lipidy i substancje eteryczne utleniają się, co sprawia, że herbata traci nie tylko własności odżywcze ale także właściwości smakowe czy aromatyczne. Do tego wszystkiego „przeparzony” napój staje się mętny i cierpki w smaku. Zawarte w herbacie: witaminy (m.in. witamina C) oraz cenne aminokwasy również giną w procesie utleniania.
Herbatka przed posiłkiem? Byle nie za późno.
Specjaliści sugerują by nie pić herbaty ( a w zasadzie żadnych płynów ) bezpośrednio przed większym posiłkiem. Napój spożyty przed jedzeniem rozrzedza ślinę, co nie tylko utrudnia trawienie pokarmu, ale także wpływa na odczuwanie smaku. Okazuje się również, że taka praktyka może tymczasowo obniżyć zdolność układu pokarmowego do przyswajania protein. Zaleca się w związku z tym, by herbatę spożywać ok. 20 minut przed posiłkiem lub kilka minut po nim.
Piąte – Nie zapijaj!
Już starożytni Chińczycy dokonali tych obserwacji. Współczesna medycyna także zdecydowanie odradza popijanie lekarstw i w zasadzie wszelkich medykamentów naparem herbacianym. Garbnik zawarty w herbacie, tanina, pogarsza przyswajalność substancji leczniczych zawartych w lekach. Tabletki, pigułki czy pastylki najlepiej popijać czystą wodą.
Mocna herbata – słaby sen
Mocna, czarna herbata zawiera w sobie wysokie stężenie kofeiny i substancji pobudzających. Potrafi postawić na nogi, ale w sytuacji gdy planujemy wkrótce rzucić się w objęcia morfeusza lepiej zaparzyć sobie łagodny napar ziołowy np. melisę lub miętę.
I jeszcze jeden, i jeszcze raz – czyli do trzech razy sztuka.
Istnieją odmiany herbat (np. Sencha), które można zaparzać kilkukrotnie. Dzięki temu wydobywamy z nich różne właściwości zdrowotne i walory smakowe. Pamiętać jednak należy, że nie powinno się parzyć tego samego suszu więcej niż trzy razy. Przy cztero czy pięciokrotnym zaparzaniu wartość odżywcza herbaty jest już znikoma, a do tego szkodliwe substancje (których w herbacie jest bardzo niewiele), zaczynają się przedostawać do naparu w ostatniej kolejności.
Co masz wypić jutro, wypij dziś…
Tzw. wczorajsza herbata, czyli napar herbaciany nie spożyty w przeciągu 24 godzin, to idealne środowisko dla rozwoju bakterii. Wszystko to dzięki niskiej temperaturze i wysokiej zawartości protein i cukrów.
Okazuje się jednak, że taki napar świetnie nadaje się dla użytku zewnętrznego. Na przykład, płukanie jamy ustnej odstaną herbatą przed umyciem zębów, wzmaga wrażenie świeżości i wzmacnia zęby.
ev303