Scenariusz Filmu Miś.pdf

(243 KB) Pobierz
Miś
Nieoficjalny scenariusz filmu "Miś"
Scena 1: (przy drodze)
[Milicjanci ustawiają domki]
Szczupak : Jeszcze, jeszcze, jeszcze, jeszcze, jeszcze, jeszcze !! Już, już, już, już, już !!!!
Kapitan milicji: Bacuga, z krzyża, z krzyża !!
Bacuga: Tak jest ! Obywatelu kapitanie !
Kapitan milicji: Popuszczaj linie południową !!
Bacuga: Tak jest !!!
Milicjant II: Szybko, szybko !! Ustawcie ich tu w kolejce ! Musi być jakieś życie na osiedlu!!
Szczupak: Ja Szczupak ! Ja Szczupak ! Do wszystkich ! Do wszystkich ! Zaciągamy sieć ! Można
zaczynać !!!!
Scena 2: (na budowie wielkiego misia)
[Misiowi odrywa się oczko]
Stuwała: W mordę kopany !?
Kierownik: Co jest !!!!
Pracownik: Nic Panie kierowniku ! Oczko mu się odlepiło ! Temu misiu !
Scena 3: (w sklepie)
[Stuwała kupuje dwa misie, by mieć w czym przeszmuglować wódkę do ZSRR]
Stuwała: Pani da dwa misie ! Tego rudego i tego w czerwonej czapeczce.
Sprzedawczyni: Jem !! Przecież !!!
Scena 4: (w toalecie)
[Stuwała napełnia misia flaszkami z wódką. Jedna butelka okazuje się otwarta. Postanawia
odlać trochę do butelki po mleku i uzupełnić brakującą część wodą z kranu. Z kranu jednak
płynie zabrudzona woda.]
Stuwała: O w mor ... de !!!
Scena 5: (w klubie sportowym “Tęcza”)
[Stuwała wchodzi do gabinetu Misia]
Stuwała: Przepraszam, że przeszkadzam !
Miś: Nie ! Wcale nie przeszkadzasz. Misie zapakowane ?!
Stuwała: Tak !!!
Miś: Ile weszło ?
Stuwała: No jak zwykle.
Scena 5: (przy drodze)
[Milicjant zatrzymuje kierowcę do kontroli]
Kierowca: Wczoraj jechałem tędy. Tych domów jeszcze nie było !
Szczupak: Tak mówicie !? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego
domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był. To wy byście staruszkę przejechali, tak
?!! A to być może wasza matka !!!!
Kierowca: Jak ja mogę przejechać matkę, jak moja matka siedzi z tyłu ?!!
Szczupak (do mikrofonu): Halo, tu brzoza !! Tu brzoza !! Źle cię słyszę ! Powtarzam,
powiedział, że matka siedzi z tyłu. ... “Matka siedzi z tyłu !!!” Tak powiedział !!!!
Scena 6: (w sztabie milicji)
[Włodarczyk rozmawia z szefem milicji]
Włodarczyk: Przede wszystkim nie popadajcie w panikę. Jakiś lepszy cwaniak. Matkę po
szosie wozi, staruszkę, żeby nas tylko wrobić !
Komisarz: Tak ! To nam wskazuje na to ..., że życie stawia przed nami ciągle coś nowego. I to
jest raz. A po drugie ! Musimy mieć jednak różne warianty. I to jest dwa ! I dlatego proponuje
wariant następujący. A gdyby tu było nagle przedszkole. W przyszłości !
Scena 6: (przy drodze)
[Milicjant czyta poradnik]
Szczupak: A gdyby tu było przedszkole w przyszłości ... i wasz synek mały przechodził ... w
przyszłości. A gdyby tu było nagle przedszkole w przyszłości i wasz synek mały tędy
przechodził w przyszłości, którego jeszcze nie macie. Więc nie mówcie mi, że siedzi z tyłu !!!
Scena 7: (przy klubie sportowym “Tęcza”)
[Autobus z zawodniczkami klubu "Tęcza" jedzie do granicy z ZSRR]
Miś: Jedziecie do stolicy kraju kapitalistycznego. Który to kraj ma być może nawet tam i
swoje ... plusy. Rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów !
Scena 8: (przy drodze)
[Autobus zatrzymuje się]
Jarząbek: No to tradycyjnie ! Panowie na prawo, Panie na lewo ! U, uuu !! Ale tu narodu !
[Milicjant egzaminuje kierowcę z przepisów ruchu drogowego]
Milicjant: No więc, co to jest teren zabudowany ?!
Kierowca: Co ? ... Teren zabudowany to jest minimum trzy budynki w odległości nie większej,
jak piętnaście metrów!
Milicjant: Trzy prawda ! W odległości prawda piętnastu metrów !! A tu jest czternaście !!
Weźcie i zmierzcie sami, jeśli nie wierzycie milicji !
Żona kierowcy: On wierzy Panie milicjancie ! On we wszystko wierzy ! Bóg mnie pokarał
takim głupim chłopem !
Kierowca: Ale trzy ! A nie dwa !? Chyba, że tego tam też należy uważać za dom.
Scena 9: (w urzędzie celnym)
[Celnik kontroluje turystę. Każe mu wejść na wagę]
Turysta : Sto piętnaście !
Celnik I: Powinno być sto dziewiętnaście. Cztery kilo wam brakuje !
Turysta: Schudłem cztery kilo !
Celnik II : Słowem przywozicie do kraju, cztery kilogramy obywatela mniej.
Turysta: Taak !
Celnik II: A gdyby tak każdy wracał ze stratą paru kilo, było by nas mniej coraz !
Celnik I: Polaków !!
Turysta: To co mam zrobić ?!!
Celnik II: Sześćdziesiąt za każdy brakujący. A wykształcenie macie jakieś ?!!
Turysta: Wyższe !
Celnik II: A przepraszam ! To po siedemdziesiąt pięć.
[Widać tablicę z napisem: "KAŻDY KILOGRAM OBYWATELA Z WYŻSZYM WYKSZTAŁCENIEM
SZCZEGÓLNYM DOBREM NARODU"]
Scena 10: (na granicy, w urzędzie celnym)
[Celnik kontroluje Misia]
Celnik III: Tu są paszporty ! Obywatel Ochudzki Ryszard !?
Miś: Tak ! To ja !?
Celnik III: Proszę za mną !
Scena 11: (w urzędzie celnym)
[Celnik pokazuje Misiowi paszport z wyrwaną jedną kartką]
Miś: Co to ? Kto to zrobił ?
Celnik IV: Ja !
Miś: Pan ??!!
Celnik IV : To ja się pytam kto ?!! Pytam się !!
Miś: Przecież ja ...
Celnik IV: Co to jest ?!!!
Miś: Paszport !?!?
Celnik IV: Paszport !!!??? To był paszport ! Był !!
Scena 12: (przed urzędem celnym)
[Miś rozmawia z Jarząbkiem i przemawia do zawodniczek, po czym wychodzi z autobusu]
Miś: Przynieś moją walizkę.
Miś: Słuchajcie, jedziecie sami ! Trenerze jest Pan odpowiedzialny za mecz, za wyjazd, za
wszystko !
Jarząbek: Tak ?!!!
Zawodniczka: Ale co się stało ?
Miś: Nic się nie stało ! Wszystko jest w porządku. ... Dawaj to !!
Miś (do celnika III): Zadzwońcie do rady ministrów, że zaraz tam jadę.
Scena 13: (w toalecie)
[Dwie sprzątaczki rozmawiaja. Po pewnym czasie wchodzi stuwała i udaje sie w kierunku
pisuaru]
Sprzątaczka I: Jak to go cofnęli ?!
Sprzątaczka II: A to jak to ! To Pani nie wie !? Na ministra ma iść ! Dzwonili wczoraj po
meczu.
Sprzątaczka I: A skąd Pani wie ?!!
Sprzątaczka II: Bo sama odbierałam telefon ! Nikogo tu nie było ! I jego też nie było, bo
widocznie tak go namawiali naszego ministra.
Sprzątaczka I: Głupi by był, gdyby się dał wziąć na ministra. A, bo mu tu źle. Gdzie mu będzie
lepiej. A za Marciniaka też wziął swoje !
Sprzątaczka II : No tak, tak ale Marciniak proszę Pani się skarżył, że go orżnął.
Stuwała: Nic nie orżnął ! Nic nie orżnął ! Bo takie są stawki. I Marciniak nie jest dziecko.
Trzysta tysięcy i mieszkanie. I on jeszcze płacze. Nic mu się więcej nie należy. ... Mnie to
prezes ma do zapłacenia pięćset złotych za te szafkę, co mu przewoziłem.
Sprzątaczka I: O, o ! A nam to co ! Nie winien !?? Jak wtedy co szklankę stłukł !
Sprzątaczka II: To ja mówię, że szklanka cztery złote kosztuje ! A on to ... “dobra, dobra” i nie
zapłacił.
Sprzątaczka I: Właśnie !! Miś !
Stuwała: Miś ! Miś ! Świńska rura nie miś ! Pięćset złotych ! Pięćset złotych dla mnie nie ma,
a sam forsą sra !!
Scena 14 (w pokoju prezesa)
[Stuwała podchodzi do szafy i zaczyna mówić]
Stuwała : Ja chciałem powiedzieć, że nas prezes wszystkie rozliczenia ... bardzo dobrze
prowadzi. Jak tylko coś yyyyy ... że też yyyy ... na przykład jest komu winien, to zaraz odda. W
ogóle to ni nigdy nic nie jest winien, bo jest w tych sprawach dbający. Klub prowadzi dobrze !
Scena 15: (w domu Misia)
[Misia ze snu wyrywa dzwonek do drzwi. Wchodzi jego była żona Irena wraz z ministrem i
tragarzami]
Irena: No ! Dzień dobry, Miśku ! Wiesz, wpadłam na chwileczkę po swoje meble. Słuchaj !
Mam nadzieję, że ci nie przeszkadzam ?!
Miś: Nie !
Irena : Pozwól, że ...
Miś: Napijesz się ?!
Irena: ... przedstawię ci ...
Miś: Napijesz się czegoś ?
Irena: Nie !! Dziękuję.
Tragarz I: A ja jeśli Pan pozwoli, z przyjemnością !
Irena: Oj ! Ostrożnie Panowie ! Uważajcie !
Tragarz II: We dwóch nie damy rady !
Miś: Przecież ... jest was trzech !
Irena: Miśku ! Pozwól jeszcze raz ! To jest właśnie Władek !
Miś: Strasznie przepraszam ! Najmocniej strasznie przepraszam ! Bardzo proszę ! Niech, że
Pan Minister siada. Bardzo proszę.
Minister: Dajcie spokój z tym ministrem ...
Miś: Bardzo proszę !
Minister: ... stare dzieje. Jak ci na imię ?!
Miś: Rysio ! Yyy ... Ryszard !!
Minister: Ryszard ! Wszystkie Ryśki to porządne chłopy. Szkoda, że musieliście się rozstać !
No, ale z drugiej strony !
Irena: Tego Kossaka ... tego Kossaka ... i tego Buddę.
Miś: Czekaj, czekaj, czekaj, zaraz, zaraz !!! Jakiego Buddę ?!!!
Irena: Władeczku !! Kossaka to bym chciała do sypialni, a tego Buddę to do twojego
gabinetu.
Miś: Ale czekaj ! Chwileczkę ...
Minister: Bardzo Cię polubiłem chłopie ... musisz kiedyś do nas wpaść.
Miś: Tak ...
Minister: Tylko zadzwoń przedtem, żebyśmy ... byli w domu. A to też ładne !!
Miś: Co ... No ale ... A ty skąd wiedziałaś, że mnie zastaniesz ... przecież wiedziałaś, że
wyjeżdżam.
Irena: Przechodziliśmy, po prostu i wpadliśmy !
Miś: Jak to przechodziłaś ?!!! Z tragarzami ?!!!
Minister: Taa !! Przechodziliśmy. Z tragarzami. Bardzo Cię polubiłem chłopie.
Scena 15: (sen Misia)
[Misiowi śni się jak zakładał konto z żoną w banku londyńskim]
Bankier: Prose ! Madam !
Miś: Pan mówi, że ...
Irena: Że razem możemy korzystać z naszego konta.
[Następnie to jak żona wchodzi do mieszkania jak jego nie ma i wyrywa mu strony z
paszportu. A następnie zdarzenie na granicy z celnikiem.]
Celnik IV : To ja się pytam kto ? Pytam się ! Co to jest ?!!
[I wreszcie to jak jego była żona Irena pobiera z banku londyńskiego wszystkie pieniądze.]
Irena: Proszę Pana !! Proszę Pana !! Poproszę wszystkie pieniądze z naszego konta !
Bankier: Proszę bardzo !
Scena 16: (w sztabie milicji)
[Wlodarczyk wraz z zefem milicji komponują piosenkę]
Włodarczyk: Hej młody Junaku ! Smutek zwalcz i strach ! Może na tym piachu za trzydzieści
lat ! Przebiegnie być może ! Jasna, długa, prosta ! Szeroka jak morze ! Trasa Łazienkowska !
Komisarz: A tego nie rozumiem. A dlaczego “być może” ?!
Włodarczyk: No ... “być może” ... bo on jeszcze nie wie !
Komisarz: Dlaczego nie wie ?! No jak to nie wie !! Ty popatrz bracie. No ! Młody człowiek ...
chłopak tak ??!!! Na warszawskim brzegu. I dookoła pracują jego koledzy. Ty widzisz to??!
Włodarczyk: Tak ! Teraz tak !
Komisarz : No widzisz ! I on ją zaczyna widzieć powoli jakby, te trasę ! On ją bracie widzi w
swoich marzeniach ! I ja by tu dawał od razu Gis !
Scena 17: (próba orkiestry)
Zgłoś jeśli naruszono regulamin