Załączniki do scenariuszy zajęć.doc

(228 KB) Pobierz
Załączniki do scenariuszy zajęć

Załączniki do scenariuszy zajęć

Załącznik nr 1

"Mam czerwone serduszko ..."

Dzieci siadają na podłodze w kręgu. Jeden z uczestników trzyma w rękach przedmiot i mówi: Mam czerwone serduszko na imię mam Ala, przekazuje je Tobie. Zadaniem kolejnej osoby jest powiedzieć co ma w rękach, od kogo dostało czerwone serduszko i jak ma na imię.

"Moje prawe miejsce jest wolne zapraszam ..."

Dzieci stoją w miejscu, blisko siebie. Tylko w jednym miejscu krąg jest przerwany. Osoba, która ma wolne miejsce z prawej strony rozpoczyna zabawę mówiąc: Moje prawe miejsce jest puste, zapraszam Maćka jako koguta. Osoba zaproszona musi jak najszybciej zająć wolne miejsce naśladując zwierzę. Teraz rozpoczyna zabawę ta osoba, która ma prawą stronę wolną.

"Niech staną pod płachtą wszyscy Ci, którzy tak jak ja lubią ..."

Dzieci stoją w kręgu, blisko siebie. Nad głowami trzymają płachtę lub prześcieradło. Grę rozpoczyna ta osoba, która ma na imię np. A. Ala mówi: Niech staną pod płachtą wszyscy Ci, którzy tak jak Ja lubią lody. Wszyscy Ci co lubią lody biegną pod płachtę. Pozostałe dzieci, które nie lubią lodów trzymają płachtę. Kolejne zdanie wypowie osoba, która ma na imię np. B. itd.

"Tratwa"

Dzieci biegają po sali. Na podłodze leżą rozłożone gazety - są to tratwy ratunkowe. Na hasło "powódź" dzieci wskakują na gazetę. W trakcie zabawy stopniowo zabieramy kilka gazet. Dzieci mogą stawać w kilka osób na jednej gazecie. Mówimy, że trwa "akcja ratownicza". (nie wolno nikogo spychać! Trzeba sobie pomagać!).

"Krótkie polecenia w ruchu"

Dzieci poruszają się w takt muzyki. W krótkich odstępach czasu wyłączam muzykę i wydaję krótkie polecenia, które uczestnicy wykonują. Gdy wszyscy zachowają się zgodnie z poleceniem, włączam muzykę.

Polecenia:

·         uściśnij jak najwięcej dłoni,

·         popatrz w oczy kolegi lub koleżanki,

·         powiedź coś miłego koledze lub koleżance,

·         uściśnij jak najwięcej kostek u nogi,

·         złap kolegę lub koleżankę,

·         uściśnij jak najwięcej dłoni i powiedź: "Cześć",

·         naśladuj kelnerkę z pełną tacą szklanek,

·         podskocz do góry i krzyknij "Hura".

 "Nitka włóczki i imiona"

Dzieci siedzą w kręgu. Jeden z uczestników ma w rękach włóczkę - jego zadaniem jest rzucenie do innego dziecka i podanie swojego imienia. Prowadzący rozpoczyna zabawę, podaje swoje imię rzuca kłębek włóczki do któregoś z uczestników. Gdy każde dziecko trzyma w ręce nitkę włóczki, odplątujemy sieć tzn. ostatnie dziecko odrzuca włóczkę do przedostatniego itd., mówiąc od kogo dostało kłębek i do kogo rzuca, aż dojdzie do prowadzącego.

"Ludzie do Ludzi"

Wszyscy dobierają się w pary. Osoba bez pary inicjuje zabawę, mówiąc np. plecy do pleców, ręka do ręki, itp. Uczestnicy zabawy muszą stanąć plecami do pleców koleżanki, itd. Na hasło" "ludzie do ludzi" wszyscy zmieniają pary.

Załącznik nr 2

"Radość i smutek"

Dzieci siedzą w kręgu. Każde dziecko odpowiada na pytanie prowadzącego, a brzmi ono: "Co czyni Cię szczęśliwym?". Uczestnik odpowiada: "Jestem szczęśliwy, gdy jeżdżę kolejką, jem kurczaka, pogodzę się z przyjacielem po kłótni. Uczniowie nie mówią nic innego, ani nie rozpoczynają rozmowy na inny temat. Tylko w ten sposób będą mogły dowiedzieć się, z czego cieszy się kolega czy koleżanka.

Kolejne pytanie prowadzącego brzmi: "Co czyni Cię smutnym?". Uczestnicy odpowiadają kolejno: "Jestem smutny, gdy rodzice wyjeżdżają. Po zabawie prowadzący zadaje pytania do uczestników: Czy jakaś odpowiedź była dla was nieoczekiwana?; Na które pytanie było łatwiej odpowiedzieć o radości, czy o smutku?; Czy znacie teraz waszych kolegów i koleżanki lepiej, niż wcześniej?.

"Panorama Uczuć III"

Dzieci dzielą się na dwa zespoły w zależności od, tego jaki wylosowały kolor cukierka. Przedstawiciel grupy losuje karteczki z wypisanymi uczuciami (smutek i radość). Zadaniem każdego zespołu jest pokazanie scenek pantomimicznych (tzn. pokazanie

za pomocą mimiki twarzy, gestów, ruchu ciała), które będą charakterystyczne dla danego uczucia. Po zabawie prowadzący zadaje pytania do uczestników: Co sprawiło Wam przyjemność?; Jak przygotowaliście się do sztuki?; Skąd wzięliście pomysł do waszych improwizacji?; Jaki zespół zrobił na Was duże wrażenie swoją grą?.

 Załącznik nr 3

"Panorama Uczuć III"

Dzieci dzielą się na dwa zespoły w zależności od, tego jaki wylosowały kolor cukierka. Przedstawiciel grupy losuje 3 karteczki z wypisanymi uczuciami (np. czułość, strach, złość, wściekłość, miłość, delikatność). Zadaniem każdego zespołu jest pokazanie scenek pantomimicznych (tzn. pokazanie za pomocą mimiki twarzy, gestów, ruchu ciała), które będą charakterystyczne dla danego uczucia.

Po zabawie prowadzący zadaje pytania do uczestników: Co sprawiło Wam przyjemność?; Jak przygotowaliście się do sztuki?; Skąd wzięliście pomysł do waszych improwizacji?; Jaki zespół zrobił na Was duże wrażenie swoją grą?.

"Panorama Uczuć IV"

Dzieci dzielą się na dwa zespoły w zależności od, tego jaki wylosowały kolor cukierka. Przedstawiciel grupy losuje karteczkę z wypisanym uczuciem (np. lęk, gniew, szczęście, czułość, strach, złość, miłość). Zadaniem każdego zespołu jest pokazanie scenki dramatycznej, które będą charakterystyczne dla danego uczucia. Po zabawie prowadzący zadaje pytania do uczestników: Co sprawiło Wam przyjemność?; Jak przygotowaliście się do sztuki?; Skąd wzięliście pomysł do waszych improwizacji?; Jaki zespół zrobił na Was duże wrażenie swoją grą?.

Załącznik nr 4

"Moja złość" - niedokończone zdanie

  1. Złoszczę się, kiedy ...
  2. Kiedy się bardzo gniewam, wtedy ...
  3. Szczególnie złości mnie ...
  4. W ostatnim tygodniu złościłem się ... razy.
  5. Kiedy złoszczę się to moje ciało ...
  6. Wtedy najchętniej ...

Zamiast tego zachowuję się następująco ...

  1. Ciągle złoszczę się na ...
  2. Nienawidzę chodzić do szkoły, gdy ...
  3. Szczególnie złoszczą mnie dzieci, które ...
  4. Kiedy chcę kogoś trochę zezłościć, to zachowuję się następująco: ...

 Załącznik nr 5

"Obca złość - IV"

Dzieci siedzą w kręgu. Prowadzący wyjaśnia zabawę: Przypomnijcie sobie 5 sytuacji, w których myśleliście, że ktoś był dla Was zły i nie porozmawialiście o tym z tą osobą. Np. Mój kolega Darek. Sądzę, że był na mnie wczoraj zły, ponieważ nie chciałem się z nim bawić. Prowadzący zapisuje zdarzenia na arkuszach papieru. Zadaje kolejne pytania: Czy zaistniało coś, co pozwoliło Wam złościć się na wymienioną osobę. Spróbujcie dociec, czy byliście wtedy w jakiś sposób wyprowadzeni z równowagi, źli lub zdenerwowani. Np. Byłem zły na Darka, ponieważ rzucił we mnie piaskiem. Prowadzący rozmawia z dziećmi o spostrzeżeniach związanych z tą zabawą.

 Załącznik nr 6

"Obrazek mojej złości"

Ze zbioru obrazków znalezionych w czasopismach, każde dziecko wybiera sobie jeden, z którym kojarzą mu się agresywne uczucia lub też który wywołuje u niego samego agresję. Następnie dzieci siadają w kręgu i rozmawiają na temat kryteriów swojego wyboru. Wszystkie obrazki przedstawiane są całej grupie z odpowiednim uzasadnieniem. Dzieci, które swoje uzasadnienie wolałyby zachować tylko dla siebie, nie wolno w żadnym wypadku zmuszać do mówienia. Kiedy przyjdzie ich kolej, po prostu wywołujemy kolejną osobę.

Załącznik nr 7

"Kiedy Kan - No - Mushi się obudzi"

 Nie było w klasie dwóch innych przyjaciółek, które tak bardzo by się od siebie różniły jak Małgosia i Yoshimi. Małgosia była niebieskooką, polską dziewczynką. Jej jasne, kręcone włosy odstawały niesfornie na wszystkie strony.

Yoshimi, mała Japonka, miała czarne, proste włosy i ciemne, skośne oczy. Była cichym, bladym dzieckiem, lubiła grać na pianinie i składała z papieru piękne zwierzątka, kwiaty oraz lampiony. Najczęściej uśmiechała się przyjaźnie. Nigdy głośno nie krzyczała.

Małgosia wcale nie była cichym dzieckiem. Mogła bardzo szybko i mocno się zdenerwować. Zdarzało się jej to zawsze wtedy, gdy coś się jej nie udało, nie podobało, albo gdy ktoś na nią dziwnie spojrzał. Czasem wystarczyło, że potknęła, a wtedy ogarniała ją straszna złość i malowała jej twarz na czerwono, a oczy dziewczynki błyszczały złowrogo. Musiała głośno wrzeszczeć, piszczeć, wykrzykiwać wyzwiska i tupać nogą.

Kiedy Yoshimi coś się nie podobało, po prostu o tym mówiła - i nigdy nie krzyczała. Zawsze nad sobą panowała.

Małgosia lubiła biegać na świeżym powietrzu, a kiedy jadła, poplamiony był cały obrus. Natomiast Yoshimi wolała zostać w swoim pokoju, a przy stole jadła zgrabnie pałeczkami i nie upuściła nigdy ani jednego ziarenka ryżu.

Właśnie dlatego, że tak bardzo się od siebie różniły, obie dziewczynki czuły się tak, jakby coś je do siebie przyciągało - jak dwa magnesy, gdy zetkną się odpowiednimi stronami. Sposób bycia Małgosi wywarł pewien wpływ na Yoshimi, ponieważ stała się ona bardziej radosnym dzieckiem, a jej policzki zaczerwieniły się; sposób bycia Yoshimi wywarł wpływ na Małgosię; w każdym bądź razie jeszcze nigdy nie zachowała się ona nieodpowiednio w towarzystwie Yoshimi albo jej rodziny!

Zdarzyło się to tylko jeden raz i wybuchła nagle. Tego dnia Małgosia już w szkole denerwowała się, na wszystko. W domu z wściekłością pogniotła swój zeszyt, ponieważ nie potrafiła rozwiązać zadania. Potem kopnęła jamnika tylko dlatego, że przebiegł jej przez drogę.

Później Małgosia, Yoshimi, jej mama i jej mały brat Yuriko bawili się przy planszowej grze, która nazywała się "GO". Chodziło o to, by otoczyć pozostałych graczy swoimi pionkami. Małgosia zauważyła ze złością, że wszystko wskazywało na to, że przegra. I rzeczywiście była po chwili okrążona. Yuriko zagroził jej drogę swoimi pionkami. Szeroko się uśmiechał z zadowolenia, a wtedy Małgosię ogarnęła wielka złość. Jej policzki zaczerwieniły się, a dłonie sięgnęły po plansze do gry ze wszystkimi pionkami i zrzuciły ją z całej siły ze stołu - tak mocno, że uderzyła w głowę małego Yuriko.

Małgosia krzyczała przy tym i sapała jak lokomotywa, a Yuriko trzymał się z płaczem za głowę, na której rósł wielki guz. Mama pocieszała go, podczas gdy Yoshimi zamarła zdumiona w bezruchu.

Złość Małgosi szybko minęła po tym wybuchu. Było jej bardzo przykro z tego powodu. Obawiała się, że Yoshimi przestanie ją teraz lubić. Z zakłopotaną miną zaczęła zbierać porozrzucane pionki. Wtedy mama Yoshimi powiedziała do niej z uśmiechem:

·         Małgosiu, to był Kan - No - Mushi! W tym momencie roześmiała się również Yoshimi i jej brat przez łzy. Tylko Małgosia nie miała pojęcia, o czym mówią, Co to takiego: Kan - No - Mushi? Co to ma być? - spytała zdumiona.

·         Wyjaśnij jej to, Yoshimi - porosiła mama. Yoshimi zaczęła więc opowiadać: Kiedy u nas w Japonii dzieci się zdenerwują albo robią głupstwa, wtedy rodzice tak im to wyjaśniają: W każdym człowieku żyje Kan - No - Mushi. Jest to jakby robak.

·         Obrzydliwe! U mnie go nie ma! - Małgosia otrząsnęła się na samą myśl o tym.

·         Właśnie, że jest. On mieszka w każdym człowieku. Kan - No - Mushi może być bardzo maleńki, miły i ciągle spać, jeśli tylko dobrze go traktujesz. Ale może stać się również złym robakiem. Wtedy masz takie napady złości, jak ten przed chwilą.

Na twarzy Małgosi można było wyczytać niedowierzanie. Spojrzała pytającym wzrokiem na mamę Yoshimi.

·         Tak, Yoshimi dobrze to wyjaśniła - powiedziała mama z uśmiechem. - A może chciałabyś zawrzeć pokój z Twoim Kan - No - Mushi, aby znowu zasnął?

Małgosia zastanawiała się, czy ma w to wszystko uwierzyć. Jedno się zgadzało: przed chwilką tak się właśnie poczuła, jakby coś dzikiego się w niej obudziło, również wtedy, gdy pogniotła zeszyt i kopnęła jamnika, a także kiedy przed kilkoma dniami zbiła swojego brata. Ale co wspólnego z tym zachowaniem może mieć jakiś robak?! Chyba raczej smok, taki jak w książce z bajkami, który pluł ogniem. Yoshimi i jej mama patrzyły na nią tak przyjaźnie! "Co za szczęście, że to ten dziwny robak był wszystkiemu winien, a nie Ja!" - pomyślała Małgosia. Bo wtedy wszyscy troje byliby na mnie strasznie rozgniewani. Wreszcie to nie ona była zła!

·         A więc - spytała Yoshimi jeszcze raz - chcesz zawrzeć pokój z Kan - No - Mushi? Wtedy miałabyś o wiele mniej problemów - z nauczycielami, z twoim bratem i w ogóle ze wszystkimi.

·         No tak, ale jak to zrobić? Przecież ja nie znam się na takich smokach.

·         Yuriko miał wcześniej takiego dzikiego Kan - No - Mushi. Jemu udaje się uśpić tego robaka najlepiej wtedy, gdy często trenuje karate.

·         Bo wtedy Kan - No - Mushi jest zmęczony! - zawołał Yuriko, który wciąż jeszcze pocierał dłonią po swoim guzie.

·         A Ja uspokajam mojego Kan - No - Mushi najlepiej wtedy, gdy słucham mojej ulubionej muzyki i gdy moja mama masuje mi plecy - powiedziała Yoshimi z uśmiechem.

Małgosia wciąż się zastanawiała. Już od dawna nie rozmyślała nad czymś tak poważnie. Czy było coś, co jej kiedyś pomagało, gdy ten dziwaczny smok zaczął w niej znowu pluć swoim jadowitym ogniem? Nagle przyszedł jej do głowy wspaniały pomysł:

·         Wiem, będę tańczyła!

Wszyscy pokiwali głowami, dodając jej odwagi.

·         Ale czy ten robak właśnie nie obudzi się? Mama Yoshimi łagodnie się uśmiechnęła. - Tak, masz rację, ale on bardzo lubi tańczyć. To Małgosia natychmiast zrozumiała, ale potem pojawiły się nowe wątpliwości:

·         A jeśli zdarzy się to na lekcji? Przecież nie mogę tam zacząć tańczyć. Yoshimi wciąż się uśmiechała.

·         Wtedy możesz cichutko szepnąć do Kan - No - Mushi, że teraz to niemożliwe, ale że wkrótce z nim zatańczysz.

Małgosia uśmiechnęła się zadowolona i pobiegła w podskokach do domu. Teraz już wiedział, co może zrobić. A jeśli jej czasem nie powiedzie, wtedy może zawsze poradzić się Yoshimi.

Załącznik nr 8

"Mapa Złości"

Każde dziecko otrzymuje kartkę papieru i pisak. Wypisuje na niej słowo "złość" i zatacza wkoło niego kółko. Potem pisze ze wszystkich stron wszystkie skojarzenia, to znaczy wyrazy w dowolnej formie, które mu tylko przychodzą do głowy.

Następnie każdy prezentuje swoje skojarzenia. Po prezentacji wszystkie dzieci wykonują "Mapę Złości" na dużym arkuszu papieru. Mapa ta może być stopniowo uzupełniana: za każdym razem, gdy któremuś z dzieci przyjdzie do głowy nowe skojarzenia. Zmiany w skojarzeniach powinny być omawiane. Trzeba spróbować przerwać "łańcuchy złości".

"Kartki złości"

W jednym z kątów pomieszczenia wieszamy napis "Kartki złości". Są one do dyspozycji zawsze, gdy jakieś dziecko czuje się urażone, jest zdenerwowane i kiedy nie potrafi lub nie chce bezpośrednio mówić o swoich uczuciach - w takich przypadkach stanowią one pierwszą pomoc do odreagowania się.

"Kartki złości" przygotowane są wspólnie przez grupę. Można im nadać szczególną formę, na przykład brzegi wyciąć w zygzakowate linie, pomalować je na różne kolory, na przykład na czerwony - jesteśmy "czerwoni" ze złości albo po prostu podpisujemy je: "kartki złości".

Zdenerwowane dziecko bierze jedną z nich, zapisuje spontanicznie, to co w danym momencie czuje, takimi słowami, które właśnie przychodzą mu do głowy. Potem mnie tę kartkę i wyrzuca swoją złość do specjalnego "kosza złości".

Przy pomocy "kartki złości" odreagowana jest jedynie pierwsza złość.

Związane z nią problemy nie znikają, ale ich rozwiązywanie zwykle dopiero wtedy staje się możliwe.

Załącznik nr 9

"To mnie złości"

Dzieci siedzą w kole, każde z nich otrzymuje kartkę papieru. Malują na niej sytuacje, które powodują, że staje się ono agresywne. Kiedy wszyscy już skończą, kładą obrazki na stole, czystą stroną do góry i dokładnie mieszamy. Po kolei odkrywamy poszczególne rysunki, a grupa próbuje odgadnąć, kto się w takiej sytuacji denerwuje.

Konieczne jest zaufanie w grupie, aby móc otwarcie ze sobą rozmawiać.

"Nić cierpliwości"

Aby dzieci mogły nauczyć się rozpoznawać, kiedy zapas cierpliwości u drugiej osoby jest na wyczerpaniu, przymocowujemy do ściany zwisającą "nić cierpliwości", np. zwykłą wełnę. Kiedy narasta napięcie w grupie można odrywać lub odciąć od niej kawałek po kawałku.

Pozostali widzą na pierwszy rzut oka: Uwaga, tutaj zaraz skończy się czyjaś cierpliwość, a więc ostrożnie, nie wolno drażnić tej osoby!

 Załącznik nr 10

"To mnie najbardziej denerwuje"

Każde dziecko rysuje na kartce papieru duże koło. Zapisuje w nim to, co go najbardziej denerwuje w określonej sytuacji, albo w stosunkach z pewnymi osobami. Do koła nanosi owe mniej lub bardziej istotne powody zdenerwowania. Rysunki te porównywane i omawiane są najpierw w mniejszych grupach, a później na forum całego zespołu. W ten sposób uczestnicy będą mogli dowiedzieć się, co denerwuje poszczególne osoby i powoduje u nich agresywne reakcje - oraz co denerwuje wszystkich i powinno być natychmiast zmienione.

Załącznik nr 11

"Złości mnie ..."

Każde dziecko otrzymuje kartkę papieru i pisak. Zapisuje na niej litery swojego imienia jedna pod drugą i szuka do każdej z nich dowolnego wyrazu - nazwy wydarzenia, które może szczególnie rozłościć młodego człowieka, np.:

M matematyka S spóźnienie

O okropna pogoda A arytmetyka

N niespełnione marzenia B błąd w dyktandzie

I idiota I ironiczne spojrzenia

K karny rzut w meczu piłki nożnej N niedokończona praca domowa

A atak migreny A "a nie mówiłem ..."

Następnie uczestnicy jeśli mają ochotę rozmawiają o indywidualnych przyczynach wybuchów złości. Być może znajdą się takie sytuacje, które denerwują całą grupę.

Można je ujawnić przy sporządzaniu "Alfabetu złości", np.:

A "a nie mówiłem ..." Ł łobuzerstwo

B beznadziejna pogoda M matematyka

C chamstwo N niepotrzebne narzekanie

D durnie, deszcz O okropne jedzenie

E ewentualna kara P płaczliwe dzieci

F fałszywi R reagowanie złością

G głupota, gadanie bzdur S skarżypyta

H humor nie na miejscu T tupanie nogami

I idioci U ustalanie czegoś

J jamniki W wykłady dorosłych

K klasówka Z złe stopnie

L lamentowanie z byle powodu

"Wypiszmy swoją złość"

Dzieci mają możliwość przelania na papier tego, co je denerwuje. W tym celu wyznaczamy część pomieszczenia na "kącik pisarski". Kto chce, może swój tekst - wywiesić w specjalnie do tego celu przeznaczonym miejscu. Autor listu jeśli chce może pokazać innym. Nikogo nie można do tego zmuszać. W "poradni listowej" dzieci piszą - jeśli chcą, anonimowo - "list wściekłości" zawsze wtedy, gdy mają taką potrzebę. Wrzucane są one do specjalnej skrzynki, a doradca udziela na nie odpowiedzi. W każdym przypadku obowiązuje zasada "ściśle poufne".

Załącznik nr 12

"Wściekłe początki zdania"

Dzieci otrzymują kartki z "wściekłymi" początkami zdań. Każde z nich uzupełnia je najpierw dla siebie samego. Następnie dokończenia zdań omawiane są w małych grupkach i porównywane. Zdania te mogą zaczynać się np. w taki sposób:

  1. Kiedy jestem wściekły, wtedy ...
  2. Mój najlepszy przyjaciel złości mnie, gdy ...
  3. Moja najlepsza przyjaciółka złości mnie, gdy ...
  4. Nienawidzę chodzić do szkoły, gdy ...
  5. Najbardziej złości mnie, gdy ...
  6. Kiedy inne dzieci mnie złoszczą, wtedy ...
  7. Ciągle muszę ...
  8. Kiedy inni są rozłoszczeni, wtedy ...

"Pójdziesz teraz ze mną"

Dzieci ustawiają się w dwóch rzędach, tak aby naprzeciwko siebie stały pary. Najpierw osoby z jednego szeregu próbują przeciągnąć swoich partnerów - przy ich pasywnym oporze - przez całe pomieszczenie. Wolno im przy tym prowadzić prosty dialog, np. Pójdziesz teraz ze mną! Nie, ja nie chcę! Ale ja chcę, żebyś poszedł ze mną! Odczep się! Ale ty musisz! Po kilku minutach następuje zamiana ról. Teraz ciągnie dziecko, które poprzednio było zmuszone do pójścia za swoim partnerem.

 Załącznik nr 13

"Papierowa wojna"

Prowadzący dzieli grupę na dwie podgrupy. Wszyscy otrzymują "amunicję" - gazety. Na znak prowadzącego wszystkie dzieci zaczynają formować kule z papieru, później obrzucają się nimi nawzajem. Tej grupie, która po zakończeniu starcia będzie miała

mniej papierowych kul na swoim polu, może zostać przyznany tytuł zwycięzcy. Również atrakcyjną dla dzieci jest zabawa, w której wszyscy walczą przeciwko wszystkim. Po upływie ustalonego wcześniej czasu kończy się "papierowa wojna". Wtedy można np. wspólnie uformować ze wszystkich papierowych kulek wielką "piłkę pokoju". Papierowa wojna może zostać przeprowadzona w kilku wariantach:

·         Dzieci mogą rzucać kulki jedynie na siedząco lub kucając;

·         Do rzucania muszą wykorzystywać zamiast rąk - stopy;

·         Wolno im rzucać tylko zza pleców lub pomiędzy nogami;

·         Wszyscy muszą rzucać lewą dłonią - leworęczni osoby prawą.

"Skarpeciarze"

Dla każdego dziecka, które chce wziąć udział w zabawie, potrzebna będzie co najmniej jedna skarpeta, którą założy zamiast butów. Przy pomocy kredy rysujemy pole zabawy. Meble muszą zostać tak przesunięte, by nie przeszkadzały. Każde dziecko musi spróbować teraz zdjąć innemu uczestnikowi skarpetę i usunąć ją z pola gry, a jednocześnie zachować swoją własną jak najdłużej na stopie. Ten, kto stracił skarpetę, opuszcza teren zabawy. Kto chce, może poza jego granicami ponownie założyć skarpetę i jeszcze raz rzucić się w wir zabawy. Ważne jest, by surowo przestrzegać zasady: skarpety można tylko ściągnąć komuś ze stopy; kopanie, szczypanie i tym podobne sposoby są surowo zakazane. Okulary, pierścionki, zegarki należy zdjąć i odłożyć na bok przed rozpoczęciem zabawy.

Załącznik nr 14

"Dziecko w studni"

Dzieci siedzą w kole. Jedna osoba stoi pośrodku. Nagle upada na ziemię i skarży się: "Wpadłem do studni!" Pozostali uczestnicy pytają chórem: "Kto ma Cię uratować?" Osoba w studni odpowiada np.:

·...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin