2010_6.pdf

(6554 KB) Pobierz
677444837 UNPDF
Usłyszycie o wojnach…
Andrzej Poręba
Świat zamarł w przerażeniu
na wieść o konf likcie na Półwy-
spie Koreańskim. Czy to początek
III wojny światowej – zadawano
pytania? Pojawiły się różne ar-
tykuły i komentarze. Niewie-
le potrzeba, by wybuchł globalny
konf likt o nieprzewidywalnych
skutkach. Kolejny raz jesteśmy
mimowolnymi świadkami ludz-
kiej chciwości i nienawiści. Każdy
dba o swoje interesy, a cena ludz-
kiego życia nie ma tutaj praktycz-
nie żadnego znaczenia. Myślę, że
jest to dobra okazja, aby przypo-
mnieć sobie o naszych braciach
i siostrach w tym regionie. Nie
brakuje nam informacji z po-
łudnia tego półwyspu. Kto nie
słyszał o pastorze Dawidzie Yong-
gi Cho i jego olbrzymim zborze
w Seulu, liczącym ponad 800 ty-
sięcy członków? W Korei Połu-
dniowej dzięki Bogu chrześcija-
nie maja pełną wolność i mogą
swobodnie wyznawać swoją wia-
rę, zgromadzać się i prowadzić
publiczne ewangelizacje. Spo-
ro informacji na ten temat moż-
na znaleźć w artykule: „Korea
Południowa to kraj zakwitającej
Ewangelii”. Niestety, w północ-
nej części półwyspu, w Koreań-
skiej Republice Ludowo-Demo-
kratycznej sytuacja jest diame-
tralnie inna. Wierzący nie mają
prawa do zgromadzeń, do wy-
znawania swojej wiary. Nie wol-
no im nawet posiadać Biblii, bo za
to wszystko grożą dotkliwe kary,
począwszy od wysokich grzywien
poprzez skazanie na wieloletnie
więzienia, aż do egzekucji włącz-
nie.
W związku z blokadą infor-
macyjną i całkowitym uszczel-
nieniem granic, niewiele wiado-
mości wydostaje się z tego kraju.
Jednak te informacje, które do
nas docierają budzą przerażenie
i grozę. Przypominają do złudze-
nia podobny klimat, jaki panował
jeszcze w nie tak odległych latach
u naszych wschodnich sąsiadów
(Związek Radziecki, szczególnie
z okresu stalinowskiego), gdzie
wierzący płacili ogromną cenę
za miłość do swego Zbawiciela,
gdzie skazywani byli na długolet-
nie więzienia z ostrym rygorem,
czy wysyłkę na Sybir, skąd mało
kto powracał. Tak istotnie było,
o tym świadczą żyjący jeszcze mę-
czennicy. Ich cierpienia i przela-
na krew stały się jednak zaczy-
nem duchowego ewangelicznego
przebudzenia w tym kraju. Mam
tę samą nadzieję, że te straszne
cierpienia naszych braci i sióstr w
Północnej Korei nie będą darem-
ne, ale poruszą sumienia miesz-
kańców tego kraju jak i całego
świata. Zainteresowanych sytu-
acją wierzących w tym regionie
odsyłam do artykułów: „Na kra-
wędzi piekła” i „Męczeństwo
chrześcijan na świecie”.
Musimy mieć jednak świado-
mość, że wybuchające konf likty
i prowadzone wojny są szcze-
gólnym znakiem czasów, które
wskazują na bliski koniec świata
według zapowiedzi Pana Jezusa:
Potem usłyszycie o wojnach i wie-
ści wojenne. Baczcie, abyście się
nie trwożyli, bo musi się to stać,
ale to jeszcze nie koniec. Powstanie
bowiem naród przeciwko narodowi
i królestwo przeciwko królestwu,
i będzie głód, i mór, a miejscami
trzęsienia ziemi. Ale to wszystko
dopiero początek boleści. Wtedy
wydawać was będą na udrękę i za-
bijać was będą, i wszystkie narody
pałać będą nienawiścią do was dla
imienia mego (Mt 24, 6-9).
Częstotliwość pojawiających
się konf liktów i kataklizmów ude-
rzających w różne regiony świata
zmusza do ref leksji. Myśląc o tych
wydarzeniach – przybliżajmy się
do Pana.
677444837.012.png
DPŻ
droga Prawda Życie
dwumiesięcznik chrześcijański
ISSN 1899–8143, nakład 500 egz.
Spis treści
Usłyszycie o wojnach… ..................................................................................... 3
Korea Północna na krawędzi............................................................................ 5
Korea Południowa to kraj zakwitającej Ewangelii........................................ 7
Ubóstwo, które ubogaca.................................................................................... 8
Męczeństwo chrześcijan na świecie .............................................................. 10
Dary Ducha Świętego ..................................................................................... 12
O szczęściu ........................................................................................................ 15
Historia Związku Stanowczych Chrześcijan .............................................. 16
Świadectwo Jana z Sieradza ............................................................................ 19
Byłem organistą ................................................................................................ 25
W walce o duszę twego dziecka ..................................................................... 26
Zakończyć bieg jako zwycięzca...................................................................... 27
Naaman ............................................................................................................. 28
Chrześcijanin to kontrowersyjna osoba! ...................................................... 33
Biblia może zostać przetłumaczona na wszystkie języki świata............... 34
Autorzy pieśni ze „Śpiewnika Pielgrzyma” ............................................. 38
Wybacz mi mój Boże ....................................................................................... 38
Dział młodzieżow y
Chrzest Duchem Świętym i co dalej?............................................... 21
Zmienione życie – świadectwo ......................................................... 22
Zjazd młodzieżowy w Lubinie .......................................................... 23
Zjazd Gimnazjalistów w Zabrzu....................................................... 23
Rada Redakcyjna:
Roman Jawdyk (roman.jawdyk@interia.pl)
Andrzej Poręba (pandre@poczta.onet.pl) ,
Andrzej Nazimek (zimeryt@interia.pl) ,
RedaktoR naczelny:
Andrzej Poręba
RedaktoR WydanIa:
Jan Stypuła (jan.stypula@chwz.com.pl)
WydaWca:
Chrześcijańska Wspólnota
Zielonoświątkowa,
ul. Sudecka 3, 59–220 Legnica
adReS RedakcjI:
ul. Czechowa 1,
41–807 Zabrze;
PRojekt okładkI:
Robert Bartlewski (robert@bartlewski.pl)
Skład:
Andrzej Gocyła (aango@konto.pl)
komPUteRoPISanIe:
Mirosława Poręba, Daniel Flis
Redakcja tekStU:
Joanna Domieniuk , Małgorzata Kubacka,
Andrzej Poręba,
Jeremiasz Zerbe
zdjęcIe na okładce:
Jan Stypuła
cena PRenUmeRaty:
Prenumerata roczna wynosi 30,00 zł,
cena jednego egzemplarza 5,00 zł.
Poczta e–maIl:
dpz@chwz.com.pl
InteRnetoWe aRchIWUm:
Tadeusz Moś (tadeuszm@autograf.pl)
Archiwum: http://dpz.chwz.com.pl
Materiałów nie zamówionych redakcja nie zwraca.
Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji
tekstów, oraz do zmiany tytułów. Kopiowanie i po-
wielanie dozwolone pod warunkiem druku tekstu
w całości z podaniem tytułu oraz numeru pisma.
Z życia wspólnoty
III Konferencja usługujących wśród skazanych,
uzależnionych i bezdomnych – Kłodzko 2010 ............................... 34
Świebodzin 2010 – I turnus .............................................................. 35
II Zjazd modlitewno-biblijny w Legnicy
– relacja i osobiste odczucia uczestnika........................................... 36
drodzy
czytelnicy i Współpracownicy
naszego czasopisma!
WIeRzymy W:
1. Jedynego Wszechmogącego Boga: Ojca, Syna
i Ducha Świętego.
2. Pismo Święte jako Słowo Boże, natchnio-
ne przez Ducha Świętego, jako najwyższy
autorytet w sprawach: prawdy, wiary i życia
chrześcijańskiego.
3. Jezusa Chrystusa – Syna Bożego, który przy-
szedł w ciele na ten świat rodząc się z Marii
Panny, jako jedynego Pośrednika i Orędownika,
zbawiającego grzeszników dzięki swej męczeń-
skiej śmierci i zmartwychwstaniu.
4. Zbawienie z łaski przez wiarę jako daru Bożej
miłości. Wiara w Jezusa Chrystusa jest całko-
witym zaufaniem Bogu i potwierdzona zostaje
dobrymi uczynkami wypływającymi z tej wiary.
Taka wiara jest czynna w miłości.
5. Nowonarodzenie z wody i Ducha, jako bez-
względnego warunku wejścia do Królestwa
Bożego.
6. Chrzest Duchem Świętym, w Jego prowadzenie
i dary (charyzmaty)
7. Konieczność przyjęcia chrztu wodnego przez
zanurzenie, Wieczerzy Pańskiej pod postacią
chleba i wina wraz z umywaniem nóg.
8. Kościół jako ciało Jezusa Chrystusa, którego
głową i budowniczym jest Jezus Chrystus.
9. Powszechne zmartwychwstanie wszystkich
ludzi i sąd Boży oraz życie wieczne zbawionych
i wieczne potępienie niezbawionych.
Albowiem tak Bóg umiłował świat, że
Syna swego jednorodzonego dał, aby
każdy kto weń wierzy, nie zginął, ale miał
żywot wieczny (jan , 16)
W tym czasie, gdy wielu ludzi będzie
wspominało narodziny Pana jezusa chry-
stusa, warto sobie uzmysłowić, jak bardzo
Bóg nas ukochał. niech jego miłość, pokój
i radość zawsze Wam towarzyszy w tym
nowym 2010 Roku. Życzymy też spełnienia
w każdej dziedzinie życia.
Redakcja
677444837.013.png 677444837.014.png 677444837.015.png 677444837.001.png 677444837.002.png 677444837.003.png 677444837.004.png 677444837.005.png 677444837.006.png 677444837.007.png 677444837.008.png
korea Północna na krawędzi
Jan Stypuła
Któż z nas nie marzy o tym by
za pośrednictwem Słowa Bożego
wokół nas nawracało się jak najwię-
cej ludzi. Oprócz naszych bliskich
i przyjaciół, najchętniej widzieliby-
śmy też tych, którzy sprawując wła-
dzę stają się dziećmi Bożymi. To
często ma realny wpływ na posze-
rzenie tzw. „drzwi dla ewangelii”
w danym narodzie. Jednak to,
z czym jako chrześcijanie często
spotykamy się, to duchowa ciem-
ność i opozycja wobec Słów Ewan-
gelii. Wielką radością dla chrześci-
janina są jednak chwile, gdy ziarno
Dobrej Nowiny traia na podatny
grunt, by w efekcie wydać obity
plon dla Bożej Chwały? Coraz wię-
cej zbawionych dla Chrystusa. Czyż
nie tego wszyscy pragniemy?
Jednak ciągle istnieją miejsca
na świecie, gdzie biblijne chrześci-
jaństwo i Słowo Boże znajduje się
w głębokim prześladowaniu. Czę-
sto ewangelizm uznawany jest za
potencjalnie „bardzo niebezpiecz-
nego wroga” systemu danego pań-
stwa. Do takich krajów w szcze-
gólności należy pewien region
na południowo-wschodniej Azji
w szczególności północna część
Półwyspu Koreańskiego.
Ten właśnie Półwysep, to tak-
że miejsce wielu kontrastów. To we
współczesnej historii świata, swo-
isty fenomen duchowego zmaga-
nia. Oba bieguny tegoż samego
półwyspu charakteryzują się obra-
zem dwóch przeciwstawnych so-
bie duchowych światów. Na pół-
nocy półwyspu, spotykamy się ze
skrajnym reżimem z ogromny-
mi prześladowaniami chrześcijan
i innych grup społecznych. Z kolei
na południu usłyszymy o potędze
i mocy Ewangelii, która swą siłą od-
działowuje nie tylko na życie ko-
ścielne Koreańczyków, ale na całe
społeczeństwo południa. Tu moc
Słowa Bożego w działaniu widać
wyraźniej niż w wielu innych kra-
jach tegoż regionu świata.
się obudzić. Czytając doniesienia
o losach żyjącej tam ludności, aż
wierzyć się nie chce, że w XXI wie-
ku człowiek człowiekowi (w obrębie
jednego państwa i grupy narodo-
wościowej) potrai tak przykry los
zgotować! Po II wojnie światowej
doszło do politycznego rozdzielenia
Korei na dwa państwa usytuowane
na północy i południu półwyspu.
Część północna od tamtej chwili
pozostała i nadal pozostaje pod
wpływami reżimu komunistyczne-
go. Tak powstała granica koreańsko-
koreańska przebiegająca wzdłuż
38 równoleżnika. Los tysięcy Ko-
reańczyków (częstokroć całych ro-
dzin), został oddzielony wielkim
kolczastym drutem pod wysokim
napięciem przez tzw. linię demar-
kacyjną, która sygnalizuje, iż obie
Koree nadal po dziś dzień pozosta-
ją w stanie wojny. W konsekwen-
cji wielu z Koreańczyków od cza-
su zakończenia wojny w 1953 roku,
nie widziało się ze swymi rodzina-
mi, aż po dziś dzień, czyli ponad
57 lat. Życie na północy wiąże się
z absolutnym podporządkowaniem
władzy tego kraju, którego pod-
stawy są bardzo przeciwne wobec
Bożych wzorców, zawartych w Bib-
lii. Dochodzą do tego problemy
gospodarczo-ekonomiczne kraju.
Nieurodzaj, częste powodzie nisz-
czące i tak słabe plony powodu-
ją, iż głód wśród ludności jest
często występującym zjawiskiem.
W ostatnich latach na wskutek fali
głodu oraz poprzedzających go
klęsk żywiołowych, (tj. powodzi i su-
szy), zmarło ponad 3 miliony ludzi.
W dramatycznych sytuacjach cza-
sem ludzie, by zaspokoić głód
zjadają trawę, czy korę z drzew.
Zdarzają się również akty kanibali-
zmu, świadczące o tragicznym po-
łożeniu tego narodu.
Zdesperowani obywatele, są
zastraszani i niejednokrotnie wię-
zieni czy torturowani za byle prze-
winienie, godzące we władzę lub
ustrój tego kraju. Wśród prześla-
dowanej ludności, nie brak licznej
rzeszy chrześcijan. To na północy
półwyspu, można ciągle spotkać się
z ukrytymi obozami koncentracyj-
nymi, o których istnieniu oicjalnie
władze nie mówią. Nie przeczą jed-
nak temu liczne relacje i zeznania
uciekinierów, którym udało się wy-
dostać poza granice tego ściśle za-
mkniętego kraju. Jak wielu wyznaje,
ich ocalenie to prawdziwy Boży cud!
Takie świadectwo zarejestrowano
w jednym z brytyjskich dokumen-
tów ilmowych pt. „Na osi zła”,
emitowanych przez TV BBC.
Jeden z byłych wojskowych straż-
ników Korei Północnej, cudem
zbiegły z Północy, w wywiadzie
składa dramatyczne tego relacje.
Jemu, jako jednemu z nielicznych
udało się przeforsować granicę
dzielącą obie Koree. Wraz z dru-
gim z żołnierzy miał do pokonania
szerokie ogrodzenie pod wysokim
napięciem, przebiegające wzdłuż
granicy państwa (całkowita długość
238 km). Mężczyzna by przedrzeć
się na południe, pokonać musiał
również największe pole minowe
świata naszpikowane około dwo-
ma milionami min! Niestety dru-
gi z żołnierzy, z którym próbował
Piekło korei Północnej
Życie na północy półwyspu to
jak koszmar, z którego nie sposób
677444837.009.png
6
Korea Północna oraz jej lokalizacja na
mapie Azji. Granica obu państw Koreań-
skich to linia demarkacyjna o szerokości
ok. 4 km i ponad 200 km długości. Miejsce
to nadal pozostaje jedną z najbardziej strze-
żonych granic na świecie.
się wydostać, zginął podczas forso-
wania elektrycznej zapory. Ocala-
ły żołnierz wyznał, iż jego ucieczka
nie byłaby możliwa, gdyby nie wia-
ra i ochrona Boża towarzysząca mu
przez całą drogę, gdy przedzierał się
przez pola śmierci poza Koreę Pół-
nocną.
W koreańskich obozach kon-
centracyjnych, przebywa wciąż ty-
siące ludzi. Częstokroć wielu z nich,
to zupełnie niewinni obywatele
tego samego kraju. Wielu przeby-
wa tam tylko dlatego, ponieważ ich
miejsce zamieszkania usytuowane
było w pobliżu kogoś, kto według
władz został uznany za wroga ko-
reańskiego komunizmu! Czasem
nawet aż pięć rodzin z sąsiedztwa,
zostaje uwięzionych w obozie kon-
centracyjnym z potencjalnym „wi-
nowajcą”. Jak wynika z relacji zbie-
głych osób z obozów śmierci, ludzie
tam są katowani i mordowani przez
strażników, nie tylko z powodu
wyroków, ale nawet dla „zabawy!
Osadzeni często poddawani są nie-
ludzkim eksperymentom wojsko-
wym i testom nowej broni. Grupą
poddawaną eksperymentom woj-
skowym są także chrześcijanie i ich
rodziny z dziećmi włącznie. Wierzą-
cy w Chrystusa z powodu ich prze-
konań, tu w Korei Północnej należą
do czołówki „wrogiego elementu”
wobec systemu państwowego. To
częstokroć wobec nich stosuje się
także tzw. „dziedzictwo kary”, po-
legające na zabijaniu nie tylko jed-
nego chrześcijanina, ale także jego
rodziny, dzieci a nawet wnuków.
Jak się „tłumaczy” ów fakt, to
wszystko to w celu „wyeliminowa-
nia wrogiego elementu, aż do jego
korzeni?” Ten fakt sprawia, iż cza-
sem całe pokolenia przez lata prze-
bywają w obozie koncentracyjnym
tylko dlatego, że byli krewnymi
państwowego „wroga”.
Jeśli ktoś z północnych Kore-
ańczyków znajdzie się w posiada-
niu Biblii, jego krewni lub dzie-
ci mają obowiązek zameldowania
o tym fakcie władzę. Jeśli skazany
podejmie próbę ucieczki z więzienia
lub obozu, karany jest natychmia-
stową śmiercią. To także skutkuje
uwięzieniem w obozie jego bliskich
i krewnych. Zjawisko takiego terro-
ru doprowadziło do tego, iż istnieje
pokolenie ludzi, którzy od niemow-
lęcia poprzez sporą część swego ży-
cia (jeśli wcześniej nie zginą), żyją
w obrębie obozów koncentracyj-
nych. Wielu z nich nawet nie wie,
z jakiego powodu tu są! Jak trudny
musi być los tych, którzy zmusze-
ni są uznać koszmar życia w obozie
koncentracyjnym za „obowiązujące
standardy” dla ich niewolniczej we-
getacji! Całkowicie bezsilni, umie-
rają w milczeniu, by ustąpić miejsca
kolejnym, którzy niebawem traią
za obozowe druty.
Ten kraj „cichej śmierci”, po-
mimo tak wielu problemów ekono-
micznych i gospodarczych, nadal
nie odstępuje ani na krok od prze-
śladowań swych obywateli, czyniąc
Biblię jedną z najbardziej zakaza-
nych i niebezpiecznych ideologicz-
nie rzeczy w północno-koreańskim
państwie.
tylko teorią. W Phenianie istnie-
ją trzy świątynie: dwie protestanc-
kie i katolicka, niestety stanowią
jedynie „teatralną atrapę”, którą
pokazuje się zachodnim turystom
celem podtrzymania mitu o religij-
nej wolności. Jedynym dopuszczal-
nym kultem jest kult przywódcy
narodu. John Fefer, ekspert ds. Ko-
rei Północnej, z Institute for Policy
Studies w Waszyngtonie – relacjo-
nuje: „Matka i ojciec, Kim Ir Sena,
byli bardzo religijnymi protestanta-
mi (ich syn, Kim jednak nigdy nie
poszedł w ich ślady).
Dziś Chrześcijański Kościół
w Korei Północnej (oicjalnie nie-
istniejący), jest od lat mocno prze-
śladowany i codziennie topiony
w morzu krwi. Szacuje się (wg.
chrześcijańskich organizacji Open
Doors i Voice of the Martyrs ), że
jedna trzecia z około 200 tysięcy
więźniów, to chrześcijanie przeby-
wający za drutami obozów koncen-
tracyjnych. Są oni stałym obiektem
prześladowań, tortur i morderstw.
Jednak pomimo silnych repre-
sji, Kościół Chrystusa, rozwija się
i codziennie powiększa się liczba
nowych chrześcijan. Docierają in-
formacje o tym, iż wielu wrogów
i prześladowców w pewnej chwili
swego życia stało się uczniami Je-
zusa Chrystusa. Przed kilku laty na
zewnątrz Korei wydostała się rela-
cja jednego z uciekinierów, podana
przez Mission Network News , który
mówił o nawróceniu jednego z wy-
sokich rangą generałów armii Ko-
rei Północnej. Pewnego dnia ów
człowiek został przyłapany przez
innego oicera na ewangelizowa-
niu koreańskich żołnierzy. Za swo-
Pozory wolności
Choć formalnie w Korei Pół-
nocnej istnieje zapis o wolności
religijnej, to jednak pozostaje on
677444837.010.png
ją „zdradę państwa”, został skazany
na śmierć. Jednak nie jest to jedy-
ny przypadek nawrócenia wśród
żołnierzy czy komunistycznych
urzędników. Każdy z Koreańczy-
ków żyjących na północy półwyspu,
wstępując na drogę Jezusa Chry-
stusa, musi się liczyć z ryzykiem
jego uwięzienia z utratą życia włącz-
nie.
O sile męczeństwa, będącej
gruntem „dobrej gleby” dla ewan-
gelii, niejednokrotnie świadczyła
już historia kościoła na przestrzeni
wieków. Każdy chrześcijanin wie-
rzący biblijnie wie, iż przez moc
krwi męczenników, powstawały
kolejne rzesze zbawionych w ów-
czesnych i przyszłych pokoleniach.
Najwidoczniej wiedzą o tym rów-
nież władze, które z lękiem pa-
trzą na swego cichego „wroga”,
czyli Biblię. Ta niezwykła Boża
Księga, choć niszczona przez kore-
ański reżim przez ostatnie 50 lat,
ani na chwilę nie straciła na swej
sile. Czy więc na wskutek mocy Du-
cha Świętego „złoty posąg” koreań-
skiego „władcy-boga” zaczyna się
kruszyć w swych fundamentach?
Być może - świadczy o tym cytat
jednej z koreańskich myśli propa-
gandowej: „Chrześcijaństwo nale-
ży traktować w Korei Północnej,
jako niebezpieczny wpływ z zagra-
nicy, który może być bodźcem do
złamania komunistycznego rzą-
du podobnie jak (miało to miejsce)
w Europie Wschodniej i na terenach
byłego Związku Radzieckiego”.
To wyraźny dowód obaw, które po-
jawiają się w sercach wrogów Ewan-
gelii.
Módlmy się, aby Dobry Bóg
miał w opiece wszystkie swe
dzieci oraz tych, którzy w Korei
Północnej właśnie przychodzą do
zbawczych stóp Zbawiciela.
korea Południowa to kraj zakwitającej ewangelii
Jan Stypuła
Południe półwyspu Koreańskiego, to zaprzeczenie
tego, co można spotkać za granicą Północnej Korei. Tu
nie ma prześladowań i komunistycznego terroru, ale
jawi się obraz ewangelii niczym „kwitnącego drzewa
wiśni”. To tutaj, choć chrześcijaństwo ewangeliczne jest
stosunkowo młode, Słowo Ewangelii rozprzestrzenia
się z wielką siłą. Obecnie, pięć na dziesięć największych
kościołów świata, znajduje się tu w Korei Południo-
wej. Aktualnie największym z nich jest zielonoświątko-
wy Kościół Pełnej Ewangelii Yoido w Seulu, liczący 830
tysięcy członków. Z ponad 48 milionów mieszkańców
Korei Południowej, 31% jest protestancka tj. ok. 16,5
miliona. Obecnie Korea Południowa jest krajem dużej
tolerancji religijnej. Ewangeliczne chrześcijaństwo jest
bardzo widoczne na ulicach wielu miast koreańskich.
Podświetlane krzyże w kolorze czerwonym, stały się
już elementem architektonicznym charakteryzującym
od dawna protestancką część półwyspu koreańskiego.
Tak, więc wszędzie można tu dostrzec obecność Do-
mów Modlitwy i działalność chrześcijańskich zborów.
wami małe betonowe ziemianko-komórki. Wniosku-
jąc z fotograii oraz ukazanych tam dorosłych ludzi,
ich wysokość nie przekracza ok. 120-140 centymetrów
swej pełnej wysokości. Człowiek modlący się w takiej
komorze modlitwy, ma możliwość przebywania tam
za zamkniętymi drzwiami jedynie na swych kolanach!
Mimo swoistej niewygody dla ciała, wielu koreańskich
chrześcijan, zamiast na wypoczynek w dni wolne od
pracy, udaje się w stronę góry modlitwy. Ilu z nas zde-
cydowałoby się tak spędzać swój wolny weekend przed
Panem? Niestety to, co nas szokuje dla wielu koreań-
skich chrześcijan jest swoistą dewizą skutecznego boju
i wysłuchanej modlitwy. Koreańscy wierzący wielokrot-
nie kierują się zasadą. „Zanim ze swym problemem pój-
dziesz do pastora, idź na górę modlitwy, by tam przed
Panem rozwiązać problem”.
Na wzór seulskiej góry, na terenie kraju powstało już
kilka gór modlitewnych. Szczególny najazd przeżywają
w dni wolne od pracy. A o co najczęściej się modlą nasi
koreańscy bracia? W południowokoreańskich sercach
panuje nieustanna modlitwa za swym Krajem, władzą
a też w szczególności za ich braćmi z Północy. W szcze-
gólności za północą, wylewają łzy prosząc Pana o zmia-
nę położenia dla milionów niewinnie cierpiących ludzi
częstokroć także ich rodzin.
Zdjęcie ukazujące jedno z nabożeństw w Seulskim Zborze
Zielonoświątkowym uznawanym za największy na świecie
(830 tys. członków)
Góra modlitwy
W Korei Południowej na przedmieściach Seulu
znajduje się góra nieustającej modlitwy. To tu przez całą
dobę z pomocą specjalnych linii autobusowych, dojeż-
dżają chrześcijanie by modlić się i spędzać czas w ma-
łych komorach modlitewnych. Ci, którzy czuwają nad
tym miejscem modlitwy mówią, iż: nie ma takiego
dnia, by góra mogła świecić pustkami, to po prostu nie-
możliwe. Na modlitwie jest obecna zawsze spora grupa
chrześcijan, niezależnie od dnia tygodnia. Pamiętam
wspomnienia jednego z moich przyjaciół misjonarzy
Piotra Waszaka, który kilka lat temu odwiedził takie
miejsce w czasie swej podróży do seulskiego zboru pa-
stora Yong-gi Cho. „Choć wielokrotnie się o niej opo-
wiada, prawdopodobnie nam Polakom, ta góra modli-
twy by się nie spodobała” – mówił pokazując zdjęcia
z tego miejsca. Faktycznie na kilku fotograiach dało się
zauważyć wzgórza porośnięte lasem a pomiędzy drze-
677444837.011.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin