Widzę Cię Każdego ranka w każdy dzień.doc

(106 KB) Pobierz
Widzę Cię Każdego ranka w każdy dzień

 

 

 

 

 

 

 

1. KRAKÓW

 

Kraków jeszcze nigdy tak jak dziś

Nie miał w sobie takiej siły i

Może to ten deszcz, może przez tą mgłę

Ale w każdej twarzy ciągle widzę Cię.

        Wśród turystów rynek tonie znów

        Ktoś zakrzyknął głośno, błysnął flesz

        Na Gołębiej Twój płaszcz zaczepił mnie

        W wystawowym oknie, w tłumie gdzieś.

 

Widzę Cię – tak wiem

Nie zrobię więcej zdjęć – tak wiem

Nie będę prosił lecz – tak wiem

To przecież żaden grzech – tak wiem.

 

Kraków hejnał gra, tak wita mnie

Patrzy na mnie, jakby wiedział że

Wracam po to by, choć na kilka chwil

Zamknąć oczy i móc uwierzyć, że:

 

Widzę Cię...

 

 

2. SPRZEDAWCY MARZEŃ

 

Jaki piękny jest ten świat, tylko czarne, białe

To jest proste widzę – wiem.

Już tu siedzę jakiś czas, lubię dużo wiedzieć

I nie wzrusz mnie już nic.

            Ty widzisz we mnie coś, nie ma ideału

            A miłość ślepa jest

            I chyba nie wiesz że telewizja kłamie

            Nie wszystko możesz mieć.

 

Nie mogę zrobić nic sterowany jestem wciąż

Nie musisz starać się, przecież jesteś też, jak ja.

 

Powiedzieć coś bym chciał, mam pustkę w głowie

Zgubiłem znowu się.

I nie chce mi się nic, jestem już zmęczony

To nie był dobry dzień.

 

Nie mogę zrobić nic.....

 

 

 

 

3. ZWYKŁY DZIEŃ

 

Do fontanny wrzucam grosz

Na rowerze ktoś rekord bije swój.

Ktoś oczyścił brudny staw

Ktoś przekroczył wpław

Rzekę wspomnień złych.

       

Dzień, zwykły dzień

Deszcz na twarzy

Czarno biały film, komedia

Ludzi w kinie tłum.

 

Gdzieś o pięćset kroków stąd

W ręku niesie ktoś

Pełno różnych spraw.

Może kupię sobie psa

Może lepiej lwa

Kobiet będzie w bród.

 

Dzień, zwykły dzień....

 

4. JESIENNA ZADUMA

 

Nic nie mam, zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem.

Nawet nie wiem jak sprawy za lasem

Rano wstaję, poemat chwalę

Biorę się za słowo jak za chleb.

 

Rzeczywiście tak jak księżyc ludzie znają mnie tylko z jednej

Jesiennej strony.

 

Nic nie mam tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet

Nie zważam na mody byle jakie.

Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie uczuć starym drapakiem.

 

5. MODLITWA O WSCHODZIE SŁOŃCA

 

Każdy Twój wyrok przyjmę twardy

Przed mocą Twoją się ukorzę

Ale chroń mnie Panie od pogardy

Od nienawiści strzeż mnie Boże.

        Wszak Tyś jest niezmierzone dobro

        Którego nie wyrażą słowa

        Więc mnie od nienawiści obroń

        I od pogardy mnie zachowaj.

Co postanowisz, niech się ziści

Niechaj się wola Twoja stanie.

Ale zbaw mnie od nienawiści

Ocal mnie od pogardy Panie.

 

 

 

6. SID I NANCY

 

Nie mieli celu i nie mieli dzieciństwa jak my.

Dookoła trudny świat, ulica była domem

Nauką tamtych lat.

 

Dla nich wieczna droga dzikich serc spotkanie

Krwią pieczętowane.

Dla nich wieczna wiara w to co nie poznane

Dzikich serc spotkanie.

 

Budzili w każdym gniew śniegiem usłany był dom

Nie czuli bólu gdy śmierć przyszła cicho

Zabrała życie i łzy.

 

Dla nich wieczna droga...

 

 

 

7. ULICA

 

Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę                              D G A                  G C D

Wszystko mnie zachwyca w tym kamiennym pięknie.             G A D                   C D G

Bramy co na oścież, kwiaty w każdym oknie                            D G A                  G C D

I ten mój samotny, i ten mój samotny marsz.                            G Fis h             C H e

           Pomiędzy domami prowadź mnie ulico                         G A D                 C D G

           Trakcie wydeptany ludzi nawałnica                               G A D                 C D G

           Radość iść aleją, gwiazdy ci się śmieją                         Fis h eA D          H e a D G

           I dla Ciebie wieje wiatr i dla Ciebie wieje.                   Fis h e A               H e a D

 

W samym sercu miasta czytam to na Twojej twarzy              G A D                C D G

W samym sercu miasta coś się wam wydarzy.                        G A D                  C D G

 

Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę

Wszystko mnie zachwyca w tym kamiennym pięknie

Bramy co na oścież, kwiaty w każdym oknie

I ten nasz ulotny i ten nasz ulotny marsz.

 

          Prowadź mnie ulico bo na ciebie czekam

          Czy się nie okaże żeś ulico ślepa

          Że mnie okłamałaś, że mój cel zabrałaś

          Pokazałaś inną twarz, pokazałaś inną.

W samym sercu miasta...

 

 

 

 

8. SPRZYSIĘŻENI

 

Sprzysiężeni budząc się świtem

Przykrywają palcami oczy

By zatrzymać chociaż na chwilę

Nić wysnuta z osnowy nocy.

Nić co nieba barwa się mieniąc

Diretissimę w ścianie kreśli

Potem dnia zakładają brzemię

I ruszają w drogę ku szczęściu.

            Mija dzień koło się toczy

            Marzeniami kładą się cienie

            I odradza się każdej nocy

            I odradza się każdej nocy

            Sprzysiężenie górskiego kamienia.

Sprzysiężeni – przyjazne dłonie plotą węzeł nad ogniem watry

I wpatrzeni w gasnący płomień nucą pieśni pachnące wiatrem

Nie rozplotą ni burze ni waśnie tego co złączone przez ogień

Słońce wokół wciąż jaśniej i jaśniej, zakwitł kamień dziś górskim głogiem.

            Mija dzień....

A gdy wiatr sprzysiężonym w oczy zawieje

Bliski uśmiech w cień nocy odejdzie

Bukowina opuszcza ramiona

Bukowina łeb pochyla siwy

Czas odpływa z czasem smutek kona

Lecz wspomnienia pozostają żywe.

 

9. PIOSENKA DLA WOJTKA BELLONA

 

Powiedz dokąd znów wędrujesz

Czy daleko jest twój Sad?

Hen w krainy buczynowe

Ze mną tam układa pieśni wiatr.

Hen w krainy buczynowe

Ze mną tam nikogo tylko wiatr.

          Zmierzch grają a przestrzenie

          Własny mi podają dźwięk

          Takie śpiewy z nimi lub milczenie

          W których znika każdy dawny lęk.

          W takich śpiewach lub milczeniu

          W szumie świętych buków zginął lęk.

Zaszumiały się powietrza

I wróciłeś znów na szlak

Ten ostatni ten najlepszy

Przyszedł czas Pan dał Ci znak.

Ten ostatni ten najlepszy

Przyszedł czas Pan dał Ci znak.

 

 

10. KONCERT JESIENNY

E D C H7

Za oknem ciągle pada deszcz                                                      e G D a G D

Na piecu skrzypce stroi świerszcz                                               e G D a G D

Dziewczyny płaczą, bo skończyło się już lato                             a e

I tylko słychać gdzieś.                                                                 a/f# H7

        Koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie               e G a

        W ogrodzie zasnął pod gruszą chochoł                                        C

        I śni o pięknej dziewczynie.                                                          H7

        A strach na wróble przydrożne wierzby liczy                               e G a

        Tańcząc na miedzy w objęciach polnej myszy.                            C H7

        Koncert, koncert, koncert jesienny na dwa świerszcze                 E D

        I wiatr w kominie, koncert                                                            E

        Co z babim latem odpływa.                                                         D

Pnie drzew pokryły się dawno mchem

Wiatr rozwiał jeszcze jeden dzień

A na ścierniskach pozapalały się ogniska

W oddali snuje się.

        Koncert.....

Wywietrzał dawno zapach żniw

Szczelnie zamknięto wszystkie drzwi

Ludzie czekają może już jutro będzie biało?

Pod piecem cicho brzmi.

        Koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie

        Uciekł na drogę pokochał wierzbę i

        Nagle gdzieś się rozpłynął.

        A strach na wróble leży samotny w polu

        Mysz go rzuciła, uciekła do stodoły

        Koncert, koncert, koncert jesienny na dwa świerszcze

        I wiatr w kominie, dziś ze świerszczami zasnął już bo zima.

 

11. TĘSKNIACZ

 

Prowadź, melodio ma,                       D G D G

Prowadź mnie, moje granie,              D G D G

Poprzez góry i doliny                         G A D h

Aż po nieba kres,                               G A D h

Aż po nieba kres.                               G A D

 

Prowadź mnie, melodio ma,

Prowadź mnie, moje granie,

Poprzez góry i doliny,

Póki starczy mi sił,

Póki starczy mi sił.

 

Prowadź, melodio ma,

Prowadź mnie, moje granie,

Poprzez góry i doliny,

Aż po życia kres,

Aż po życia kres.

 

 

 

 

12. SAMBA SIKORECZKA

 

Znam mała sambę Sikoreczkę Mambę   E Fis7

Buty jej spadają, kiedy tańczy.              H7 E

Dała jej mamusia słodkiego cycusia

Żeby jej się śmiała do chłopców gębusia.

         Na dachu i na drzewie, w chmurach, czasem w niebie gis7 g7 fis7 E

          Tylko samba liczy się, z sambą można byle gdzie h7 E7 fis7 A7

         Samba Sikoreczka. H7 E

Na wysokim niebie chmurka chmurkę goni

Popatrz se dziewczyno jak ja będę ciebie.

Na wysokiej górze kochały się tchórze

Jeden był za mały, więc go zakochały.

       Jest w stodole kura, zarosła jej dziura

       Po to jej zarosła, żeby jaj nie niosła.

       Na wysokim dębie gruchały gołębie

       A jeden nie gruchał, bo to był wiewiórek.

Na zielonej łące krowa placki robi

A niech sobie robi, ja nie jestem głodny.

Jedzie pociąg jedzie, wszyscy bilet mają

A jeden go nie ma, bo to był kanarek.

 

13. DOKĄD NAS ZAPROWADZISZ PANIE

 

Dokąd nas zaprowadzisz, Panie                        G D
Bez bagażu i bólu głowy                                   G D
I gdy nic nam na drodze nie stanie                     a C G

Czy będziemy mogli zacząć na nowo                F E a F E

Bo wiesz, u nas nie zawsze jest słońce
Choć przed deszczem nas chroni parasol
Czasem jednak przemoczy nam serca
Inny deszcz, co spływa po twarzy

Więc nas zabierz bez tych uśmiechów
Co dzień rano zostawianych na lustrze
I bez śniadań, w pośpiechu by zdążyć
Na kolejny autobus do jutra

Bo my tu tak do jutra, do zaraz
Do pierwszego i do wakacji
Rozliczając geniuszy z geniuszu
A zjadaczy chleba z kolacji

Więc już jutro zaprowadź nas, Panie
Bez bagażu i bólu głowy
I gdy nic nam na drodze nie stanie
Spróbujemy zacząć na nowo

 

 

 

 

 

14. PRZYJACIÓŁ NIKT NIE BĘDZIE MI WYBIERAŁ

Przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał           G D
Wrogów poszukam sobie sam.                       e D
Dlaczego kurwa mać bez przerwy                  a
Poucza ktoś w co wierzyć mam                      G D

Niech się gazeta Neuesdeustchland                 e D
Wstrzyma z wstępniakiem o pomocy              e D
Bo tu są ludzie, którzy jeszcze                         a
Budzą się z krzykiem w środku nocy              G D

Zaiste wierny to przyjaciel
Wszak znów pucuje śniedź pomników
Na wieczną chwałę i pamiątkę
Pruskich kaprali, Fryderyków

Przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał
Wrogów poszukam sobie sam.
Dlaczego kurwa mać bez przerwy
Poucza ktoś w co wierzyć mam

Jakim Wy prawem o wolności
Głosicie bracia w Rudym Pravie
Wszak to od waszej nie ostatni
Zwariował pisarz Ota Pawel

Przebacz mi smutna Bratysła...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin