Kwaśniewski Jan - Tłuste Życie.doc

(2246 KB) Pobierz



JAN KWAŚNIEWSKI

TOMASZ KWAŚNIEWSKI

 

Tłuste życie

 

Książkę tą dedykuję wszystkim tym,

którzy - po przejściu na dietą optymalną -

zechcieli napisać do mnie,

podając szczegółowo, jakie nastąpiły zmiany

w ich zdrowiu, samopoczuciu i w ogóle w życiu po zmianie sposobu odżywiania.

 

 

Copyright by Jan Kwaśniewski, Tomasz Kwaśniewski

Warszawa 1997

 

Wszelkie prawa zastrzeżone

 

Redakcja:           Stanisława Podgórska

Skład i łamanie: Beata Rojek-Podgórska

Projekt okładki: Krzysztof Brojek

Druk i oprawa:   Energopol-Trade-Poligrafia Sp. z o. o. ul. Lubelska 46, 10-406 Olsztyn

Wydawnictwo „WG P"

ul. Księżycowa 3, 01-934 Warszawa

tel/fax: (22) 864-52-37 (8)

ISBN-83-905428-6-2

DO CZYTELNIKÓW

 

W 1996 roku opublikowałem w Dzienniku Zachodnim cykl artykułów poświęconych zasadom stosowania diety optymalnej, opartej na tłuszczu i białku. Artykuły te spotkały się z wielkim zainteresowaniem Czytelników Dziennika. Redakcja odbierała codziennie po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt listów z wyrazami zainteresowania i z różnymi zapytaniami do mnie. Wiele osób prosiło o brakujące im numery pisma, niektórzy wycinali i kompletowali moje artykuły. Wpływało do mnie i wpływa do dziś wiele listów z prośbami o podanie numerów Dzienników, w których artykuły te były drukowane, o przesłanie kserograficznych kopii niektórych, brakujących tekstów lub wszystkich.

Jako praktykujący lekarz nie mam tyle czasu, by spełnić wszystkie te prośby. Postanowiłem więc zebrać komplet artykułów i przekazać je Czytelnikom w wydaniu książkowym. Oto on. Każdy chętny może je nabyć.

Artykuły zamieszczone w tej książce różnią się nieznacznie od tych publikowanych w Dzienniku Zachodnim. Prasa, zwłaszcza prasa codzienna, rządzi się specyficznymi prawami. Artykuł musi być zwięzły, często skrótowy, podzielony śródtytułami, nie może zająć więcej miejsca niż przewidziano na niego w gazecie. Toteż niektóre moje artykuły - z dziennikarskiej konieczności - były skracane lub dzielone na części. W książce nie muszę się z tym liczyć, toteż teksty wielu artykułów są pełniejsze, bez redakcyjnych skrótów, zawierają więcej przykładów, bardziej szczegółowe omówienia. Tematy dzielone na kilka części łączę w jedną całość, tak że jednemu problemowi poświęcam jeden rozdział, choć w gazecie podzielony był na kilka (2,3, a nawet 4) artykuły.

Jak pisałem wyżej, otrzymuję mnóstwo listów z różnymi zapytaniami. Uznałem za słuszne na te pytania, które powtarzają się najczęściej, odpowiedzieć w tej książce, i tak jak po każdym opublikowanym artykule nasilał się strumień wpływającej do mnie korespondencji od Czytelników, tak i tu, po każdym rozdziale odpowiadam na jakieś szczegółowe pytanie.

Orientacyjnie oceniam, że moją dietę stosuje już w Polsce i za granicą ponad 150 tys. osób. Mam szczerą nadzieję, że oddawany do rąk Czytelników zbiór artykułów powiększy tę liczbę o nowe tysiące osób, które po przeczytaniu jej i po zmianie sposobu żywienia powiększą grono ludzi zdrowych, energicznych, prawidłowo myślących i zadowolonych z własnego życia.

AUTOR

 

1. Nie tylko o odżywianiu

W

latach 1966-72 opracowałem nową metodę leczenia za pomocą prądów selektywnych, działających bardzo skutecznie w wielu chorobach. Według mojego projektu zostały zbudowane aparaty do ich stosowania. Noszą one nazwy: Pentapuls, Sannopuls i Biopuls. Aparaty i metoda zostały pozytywnie ocenione przez 4 upoważnione instytucje naukowe. Powinny znaleźć zastosowanie jako standardowe wyposażenie wszystkich gabinetów i zakładów fizjoterapii - napisano w opinii Instytutu Balneoklimatycznego z Poznania [1].

Żywienie optymalne i prądy selektywne były głównymi metodami leczenia w założonej i prowadzonej przeze mnie Akademii Zdrowia „Arkadia" w latach 1987-90. Stosując obie te metody w okresie 12 dni pobytu w „Arkadii" uzyskiwałem u wszystkich pacjentów chorujących na chorobę Buergera, miażdżycę tętnic kończyn dolnych i stwardnienie rozsiane poprawę ukrwienia i siły mięśni taką, jaką uzyskiwałem po 3-4 miesiącach samego żywienia optymalnego. Takiej poprawy zdrowia w tak ciężkich chorobach, jak np. niedokrwienie kończyn dolnych, miażdżyca, choroba Buergera, stwardnienie rozsiane, nie uzyskuje się w powszechnym lecznictwie za pomocą żadnych, dotychczas stosowanych metod leczniczych.

Siła mięśni kończyn dolnych wzrastała po 12 dniach o średnio 50% u chorych na miażdżycę tętnic, o 55% u chorych na chorobę Buergera i o 68% u chorych na stwardnienie rozsiane. Skutki działania prądów selektywnych, po serii 10-15 zabiegów, utrzymują się przez wiele miesięcy, a nawet lat. Dzięki tej właściwości, przy dalszym stosowaniu żywienia optymalnego, umożliwiają wyleczenie miażdżycy tętnic kończyn, choroby Buergera, wczesnych postaci stwardnienia rozsianego oraz systematyczną poprawę u chorych z bardziej zaawansowaną tą chorobą. Działają bardzo skutecznie u chorych z porażeniami i niedowładami po udarach mózgowych. U dzieci z porażeniem mózgowym również.

Prądy selektywne działają na układ wegetatywny. Są one praktycznym wykorzystaniem wiedzy zgromadzonej przez ks. prof. Włodzimierza Sedlaka, wybitnego uczonego i odkrywcę, twórcę m.in. bioelektroniki. Kiedy rozmawiałem z tym genialnym człowiekiem zapytał mnie:

- Czemu uczeni nie chcą mnie zrozumieć?

- Oni bardzo chcą Pana zrozumieć - odpowiedziałem – ale z przyczyn biologicznych nie mogą.  I nie będą mogli, dopóki nie zapewnią swoim mózgom takiego zaopatrzenia w  energię i  części zamienne,  które sprawi, że czynność ich umysłów stanie się zdrowa i będą mogli sami z siebie odróżniać zło i wybierać dobro.

Prof. Julian Aleksandrowicz napisał: Wszelkie trudności społeczne, gospodarcze, polityczne, a także zdrowotne mają swoją przyczynę w wadliwej strukturze i w wadliwej czynności mózgów ludzkich, spowodowanych czynnikami ekologicznymi. Czynniki te są zewnętrzne, to znaczy możliwe do usunięcia. Stwierdzenie to wyszło spod pióra wybitnego uczonego. Jemu się to nie wydawało. On to wiedział. Napisał również, że nie ma chorób nieuleczalnych. Niedostateczna jest tylko nasza wiedza.

Zatem człowiek choruje, ponieważ nie wie, co ma robić, aby nie musiał chorować. Nie może tego wiedzieć, ponieważ czynniki powodujące chorobę powodują równocześnie nieprawidłową czynność jego mózgu, a to uniemożliwia mu znalezienie faktycznej przyczyny choroby i sposobu jej wyleczenia.

Co to jest wiedza? Według Biblii wiedza jest to prawdziwa znajomość rzeczy istniejących. Według Konfucjusza wiedzieć to co się wie, że się wie, i wiedzieć, że się wie, czego się nie wie - to prawdziwa wiedza. Wiedza to znajomość rzeczy. Wiedza praktycznie uniemożliwia popełnianie błędów, o czym wiedział Sokrates. Błędy popełniają tylko ci, którzy nie znają się na rzeczy, czyli nie dysponują wiedzą, ale są przekonani, że ją mają. Tylko taki rodzaj wiedzy jest przyczyną zła i jest godnym nagany nieuctwem - twierdził słusznie Sokrates.

W sprawach najważniejszych dla rodzaju ludzkiego od niepamiętnych czasów ludzkość nigdy nie dysponowała wiedzą i nadal dysponować nie może. Nadał ludzie mozolą się na próżno, ponieważ nie wiedzą, która praca jest dla nich samych i dla całego rodzaju ludzkiego pożyteczna, a która szkodliwa. Im bardziej są chorzy i biedni, tym częściej podejmują prace społecznie szkodliwe, pomijając wszystko to, co by istotnie mogło poprawić ich zdrowie i zapewnić im dobrobyt.

Prof. Jan Szczepański przed kilkoma laty stwierdził: Jestem zdania, że upadek Polski rozpoczął się w drugiej połowie XVII wieku. I ciągle jeszcze idziemy w dół. Z kryzysu wyjdziemy chyba w XXII wieku. Ani uczeni, ani politycy nie wiedzieli i nie wiedzą, jaka była faktyczna przyczyna upadku Polski. Nie wiedzą też, co należy robić, aby z kryzysu wyjść teraz czy w XXII wieku. I nic, by wiedzę tę zdobyć, nie czynią. Przy obecnym postępowaniu wyjścia z kryzysu nie widać, nawet w bardzo dalekiej perspektywie.

A tymczasem z kryzysu możemy wyjść bardzo szybko, zamienić się w naród zdrowy i bogaty, bowiem w naszym kraju powstała potrzebna do tego wiedza, mamy też ku temu duże możliwości. Jedynym skutecznym sposobem jest szybka poprawa wartości biologicznej ludzi, tzn. poprawa zdrowia narodu i czynności umysłów. Jedynym sposobem na to jest najlepsze, z punktu widzenia biochemicznego, pokrycie potrzeb biologicznych organizmów ludzkich, które da w efekcie późne dojrzewanie, długie życie, brak chorób i zdrową czynność umysłów ludzkich. Stworzy to podstawy pod spełnienie nakazu Biblii: nie będziesz mozolił się na próżno. Znaczy to, że prawidłowa praca mózgu sprawi, że każda praca podejmowana przez człowieka będzie uzasadniona i efektywna, będzie rozumna, będzie służyć człowiekowi i całemu światu, a nie w ostatecznym efekcie kierować się przeciwko niemu samemu.

Warunki optymalnego zaopatrzenia organizmów ludzkich spełnia opracowane przeze mnie żywienie optymalne, opisane w książce pod tym tytułem. Opracowałem je ponad 25 lat temu. W 1974 r. były duże szansę na powszechne wprowadzenie żywienia optymalnego w Polsce, a tak zwany Program poprawy wyżywienia narodu miał być moim programem. Niestety, przyjęto odmienny program, który znacznie obniżył wartość biologiczną naszego narodu. Jego skutki nie dały na siebie długo czekać: zmniejszyła się wydajność pracy i jej jakość, zwiększyła natomiast zapadalność na choroby. W 1974 r. Polska była na 14 miejscu w Europie pod względem częstości występowania chorób cywilizacyjnych, obecnie znajduje się na miejscu trzecim. Założenia tego szkodliwego programu zrealizowano praktycznie w 1980 r.

Udało mi się zainteresować sprawą żywienia optymalnego wielu liczących się ludzi: w polityce, nauce, kulturze. Z ich pomocą udowodniłem, że żywienie optymalne nie powoduje jakichkolwiek szkodliwych wpływów na organizm ludzki (z opinii prof. H. Rafalskiego), przynosi znaczną poprawą stanu zdrowia i sprawności u wszystkich (z opinii prof. J. Hasika i prof. J. Tatonia). Jest to żywienie, które umożliwia wyleczenie wielu chorób dotychczas nieuleczalnych, gdyż kompleksowo regeneruje i odnawia cały organizm, który sam, bez żadnych zastrzyków czy pigułek leczy się. Jest przy tym żywieniem tanim i dostępnym dla wszystkich. Człowiek stosujący żywienie optymalne zjada bardzo mało pożywienia, tak objętościowo, jak i kalorycznie. Produkty najlepsze w żywieniu optymalnym wcale nie są najdroższe, a wręcz są tanie. Po przystosowaniu się do żywienia optymalnego, tj. po 3-4 miesiącach, wydatki na jedzenie zmniejszają się o 30-50%. Trzeba też uwzględnić, że przestajemy przy tym wydawać na wizyty lekarskie, zabiegi, leki, które obecnie stają się coraz droższe itd. To dodatkowo zmniejsza finansowe obciążenie człowieka pozostającego na tej diecie.


     LISTY    *    PYTANIA    *    ODPOWIEDZI

Mimo usilnych poszukiwań nie udało mi się kupić Pańskiej książki pt. Żywienie optymalne. Nikt w księgarniach nie robi mi nawet nadziei na jej kupienie. Ciekawe, czemu? Księgarze i hurtownicy że książka sprzedawałaby się znakomicie, tylko że nikt jej nie wydaje. Panie Doktorze Kwaśniewski - o co tutaj chodzi?

Jest takie popularne powiedzenie: gdy nie wiadomo, o co chodzi, zawsze chodzi o pieniądze.

W 1978 roku trafił do mnie pewien ciężko chory redaktor i wydawca. Po pół roku diety optymalnej był zupełnie zdrowy i jest zdrowy do dnia dzisiejszego. Dałem się przez niego namówić na napisanie książki. Wydawnictwo, w którym pracował, zawarło ze mną umowę. Książkę napisałem i w 1982 r. złożyłem w wydawnictwie. W lutym 1983 r. wydawca zawiadomił mnie, że odstępuje od wydania mojej książki. Czy była zła? Nie. Była bardzo dobra. Dlaczego jej nie wydano?

Otóż sprawa rozbiła się głównie o to, że przez 4 miesiące nie byli w stanie książki mojej zrecenzować. Maszynopis był przesyłany kolejno pięciu recenzentom i wszyscy odmówili, uznając, że książka jest bluźnierstwem wobec dotychczasowych osiągnięć nauki. Opinie te (przekazywane ustnie) zdecydowały, że wydawnictwo postanowiło zaniechać jej wydania.

Sprzyjający mi redaktor napisał mi wtedy: zbyt wielkie siły stoją w naszej rzeczywistości na straży zachowania takiego porządku i takiego sposobu odżywiania, jakie Pan określa jako nonsensowne i patologiczne (ba, udowodnił Pan, że są nonsensowne i patologiczne). Myślą, że gdybyśmy nawet przepchnęli sprawą w wydawnictwie, prawdopodobnie zatrzymałaby nam ją cenzura. Ktoś, kto przyzna Panu racją, musi -w sposób nieunikniony - uznać wszystkie płynące z tego konsekwencje, zacząwszy od tego, że cała kadra naszych żywieniowców, lekarzy, profesorów, autorytetów, jest bandą szalbierzy, aż po stwierdzenie, że rządy totalnie okłamują swoje narody i prowadzą je do zagłady. Liczyłem, że ujęcie pracy, jej forma, zakamuflują sprawy najbardziej drażliwe, ale okazało się, że jest to właściwie niemożliwe.

W 1990 roku książkę tę wydałem sam, za własne pieniądze, w małym nakładzie, na potrzeby moich pacjentów przebywających w Akademii Zdrowia „Arkadia" i dla poszukujących u mnie skutecznych porad. Usprawniała ona moje działania, bo zamiast każdemu pacjentowi z osobna robić wykład o zasadach żywienia optymalnego, dawałem mu książkę. Od tamtego czasu nie miałem wystarczających funduszów, by sam, na własną rękę, wznowić ją. Toteż rzeczywiście nie ma jej w księgarniach i szkoda czasu jej szukać.

Być może, że w 1997 lub w 1998 r. zdołam ją wydać w dużym nakładzie i rozprowadzić do księgarni. Współpracuję z wydawcą, który od wielu lat żywi się optymalnie, liczę więc na to, że łatwo zdołamy się porozumieć.

Pyta Pani, o co chodzi? Dlaczego moje książki napotykają na takie trudności? Dla człowieka, który odpowiednio długo stosuje żywienie optymalne (jak przytoczony wyżej wydawca), jest sprawą jasną, o co chodzi. Chodzi dokładnie o to, by ludzie byli tępi, ubodzy duchem, cisi i pokornego serca, by łatwo było im wmówić różne rzeczy, by wierzyli propagandzie, nawet najgłupszej, by ustawicznie się leczyli, by firmy farmaceutyczne i kosmetyczne zarabiały krocie na ludzkiej nieświadomości.

Generał biskup Sławoj Leszek Głodź powiedział niedawno, że aby człowiek mógł oddać życie za ojczyznę, musi uprzednio się urodzić. Każda ojczyzna, która zmusza swoje dzieci, aby oddawały za nią życie, a więc wszystko, bo więcej już człowiek oddać nie może, na pewno nie jest matką, a jest kanibalem pożerającym własne dzieci. Abyśmy nie pojmowali tej prawdy i nie próbowali nawet myśleć w ten sposób - utrudnia się mi publikowanie zasad żywienia optymalnego.

 

2. O przyczynach chorób

W

szelkie choroby są zjawiskiem niepożądanym. Powodują ból i cierpienie, skracają życie, zmniejszają wydajność pracy j pogarszają jej jakość, powodują zubożenie obywateli i narodów. Dlatego wszystkie kraje przeznaczają większą lub mniejszą część swojego dochodu narodowego na zapobieganie chorobom i ich leczenie. Społeczne koszty ochrony zdrowia systematycznie rosną, a uzyskiwane efekty są - ogólnie rzecz biorąc - mizerne. Często bywają gorsze przy większych nakładach niż przy mniejszych. Badacze zajmujący się problemami ochrony zdrowia oceniają, że szkody społeczne spowodowane leczeniem są od 3 do 6 razy większe od korzyści z tego leczenia.

Czy to znaczy, że nie trzeba się leczyć? Nie. Oznacza, że nie trzeba chorować. Obecne metody stosowane w leczeniu wielu chorób są w skutkach bardziej szkodliwe niż same choroby, które tymi metodami są leczone.

W styczniu 1974 r. przekazałem prof. Julianowi Aleksandrowiczowi długą listę leków powodujących lub przyspieszających rozwój miażdżycy. Już wówczas było tych leków bardzo dużo. Obecnie jest ich znacznie więcej.

-       Panie kolego - powiedział. - Ja o tym napiszę.

-       Niech pan profesor nie pisze - odpowiedziałem. - Narazi się pan na ataki ze strony licznych producentów leków i lekarzy, którzy te leki stosują,

Odpowiedział, że napisze to w taki sposób, aby tylko ludzie mądrzy to zrozumieli. W efekcie napisał: Nieprzewidziane skutki zamierzonego działania są najczęstszą, chociaż niedostrzegalną Przyczyną chorób cywilizacyjnych.

Faktycznie obecnie są one najczęstszą, ale nie jedyną i nie główną Przyczyną chorób cywilizacyjnych.

Co to są te nieprzewidziane skutki zamierzonego działania, o których pisał prof. Julian Aleksandrowicz? Otóż człowiek idzie do lekarza, bo czuje się źle. Lekarz zapisuje leki, które często, zazwyczaj na krótko, zmniejszają lub usuwają objawy choroby. Ale zarówno lekarz, jak i chory nie wiedzą, że te leki spowodują lub przyspieszą rozwój daleko groźniejszych chorób od tej, z jaką chory zgłosił się do lekarza. To są właśnie te niezamierzone skutki zamierzonego działania, będące obecnie jedną z głównych przyczyn nasilania się zachorowań na choroby cywilizacyjne. W Polsce obserwuje się je już od 1956 roku, przy czym od połowy lat 70-tych proces ten uległ znacznemu przyspieszeniu.

Chorób jest bardzo dużo, i to zarówno wśród ludzi zamożnych, żyjących w krajach bogatych, jak i wśród biedoty w krajach najuboższych. Ale nie są to choroby te same. Są grupy ludzi, które nie chorują na tak rozpowszechnione choroby, jak: rak, miażdżyca, nadciśnienie, cukrzyca, astma, choroby przewodu pokarmowego, choroby stawów i inne choroby cywilizacyjne. Nie chorują nawet na choroby zakaźne. Są to np. Hunzowie w Indiach, mieszkańcy górskich rejonów Abchazji, Gruzji, Azerbejdżanu, ludzie w niektórych rejonach Jakucji. Do niedawna wolni od chorób cywilizacyjnych byli Masajowie w Afryce i Eskimosi na Grenlandii. Wolni od wszelkich chorób byli dawni mieszkańcy wyspy Fatu Hiva, o czym pisał Thor Heyerdahl w książce zatytułowanej Fatu Hiva. Jeżeli mieszkaniec tej wyspy nie dostał maczugą w głowę w młodości lub nie porwał go rekin, albo nie stracił zębów w bójce, umierał zawsze z powodu starości, a nigdy z powodu chorób. I zawsze ze wszystkimi zdrowymi zębami. Wśród wielu setek i tysięcy czaszek zmarłych przed wiekami mieszkańców wyspy Fatu Hiva, Heyerdahl nie znalazł ani jednego zęba z próchnicą.

Główną przyczyną chorób jest brak wiedzy o tym, jakie są ich faktyczne przyczyny. A główną przyczyną jest nieprawidłowe odżywianie. I jest ono nie tylko przyczyną chorób, lecz także powszechnie patologicznej czynności umysłów ludzkich. Jakże bowiem można uznać za rozumne te działania rodzaju ludzkiego, które skierowane są przeciwko własnemu gatunkowi, takie jak: wojny, agresja, zbrodnie, zbrojenia, narkomania, alkoholizm, ogromne i powszechne marnotrawstwo sił, środków i energii, powszechnie szkodliwa praca społeczna, powszechnie patologiczna ocena otaczającej rzeczywistości i powszechnie patologiczne skutki z tej oceny wynikające w praktyce. Wszystkie plagi ludzkości są skutkiem nieprawidłowego odżywiania. W efekcie wszystko to, co ludzie uważają za najpiękniejsze, najmądrzejsze, godne najwyższego szacunku, według Biblii jest obrzydliwością w oczach bożych. Wszystko to, co jest najgorsze, bezwartościowe, głupie - jest najbardziej pożądane i cieszy się najwyższym szacunkiem.

Na przykład: jak bardzo trzeba ogłupić ludzi, aby uwierzyli, że jeden obraz, jakiś niezrozumiały dla nikogo bohomaz, namalowany przez sztucznie wylansowanego malarza, jest dla człowieka więcej wart niż dziesięć tysięcy dobrych krów (biorąc pod uwagę ceny), podczas gdy faktycznie jedna dobra krowa jest więcej warta dla ludzi niż setki obrazów.

Obecnie wiele milionów ludzi w Polsce wykonuje prace społecznie szkodliwe. Im więcej pracują, tym bardziej szkodzą. Wielu zatrudnionych tylko przeszkadza w pracy innym lub robią rzeczy bezużyteczne, czyli w efekcie również społecznie szkodliwe. Całe gałęzie przemysłu, zatrudniające tysiące ludzi, produkują rzeczy niejadalne dla człowieka bądź też opakowania, które stają się zagrożeniem dla równowagi ekologicznej świata albo narkotyki i leki, które zatruwają ludzi itd.

Obecnie medycyna nie zna faktycznej przyczyny prawie żadnej choroby. Jeżeli nawet jej się wydaje, że zna, to tylko jej się wydaje. Jest regułą, że w książkach medycznych, przy omawianiu jakiejś choroby, pierwsze zdanie brzmi: Przyczyna choroby jest nieznana. Dalej następują różne teorie, przeważnie ze sobą sprzeczne. Ale teorie nie są wiedzą, wyrażają tylko czyjeś poglądy. A wszelkie zło pochodzi z poglądów - napisał Kołłątaj i - poglądy będą najszkodliwsze ludziom - napisał Staszic. A Staszic był człowiekiem bardzo mądrym, o szerokiej wiedzy.

Kapłani egipscy dysponowali wiedzą rozległą, ale utajnioną. Wiele z tego, co oni wiedzieli, dotychczas nauka nie wie. Oni to powiedzieli Herodotowi: z potraw, które się zjada, powstają wszystkie choroby ludzkie, a Herodot przekazał tę myśl w swoim dziele pt. Dzieje. Kapłani egipscy to wiedzieli. Nauka współczesna o tym nawet nie wie.

Medycyna chińska za przyczyny chorób przyjmuje zaburzenia w ying i yang, czyli mówiąc bardziej naukowo, zaburzenia w czynności układu wegetatywnego.

Medycyna zachodnia coraz częściej uznaje, że przyczyną chorób są zaburzenia w wytwarzaniu przez organizm pól elektromagnetycznych. Faktycznie zaburzenia te można stwierdzić w każdej chorobie. W organizmach żywych energia elektromagnetyczna jest jedynym sposobem sterowania funkcjami życiowymi. Wszystkie rodzaje energii działające na organizm są zamieniane na fale elektromagnetyczne. W chorobie dochodzi do zakłóceń w polach elektromagnetycznych, które stają się patologiczne. Zakłócają one funkcjonowanie całego organizmu.

Prądami selektywnymi, którymi leczę moich pacjentów, można skutecznie likwidować te zaburzenia. Działam prądami o właściwościach (kształcie) typowych dla zdrowej tkanki, a także prądami (polami elektromagnetycznymi) o natężeniu tysiące razy większym od natężenia pól własnych organizmów. Pola te zostają w tkanki wmrożone, stają się typowe dla zdrowej tkanki, są odporne na zakłócenia, powodują trwałe wyleczenie lub długotrwałą poprawę.

Faktyczną przyczyną chorób nie są chińskie zaburzenia w ying i yang, czyli zaburzenia w czynności układu wegetatywnego, ani też zaburzenia w polach elektromagnetycznych. Te zaburzenia są objawem choroby, a nie jej przyczyn. Przyczyną wszystkich chorób i zaburzeń jest patologiczne zasilanie organizmu człowieka, czyli nieprawidłowe odżywianie.

 

 


     LISTY    *    PYTANIA    *    ODPOWIEDZI

Mam wrzody na dwunastnicy, nadkwasotę żołądka, niedomogę wątroby, trzustki, pieczenia w przewodzie pokarmowym, wzdęcia, pocenie się, nieprzyjemny zapach z ust oraz nadwagę. Po miesiącu stosowania diety optymalnej wszystko powoli wraca do normy z dobrym skutkiem. Ponad pół roku temu w gazecie Dziennik Zachodni były artykuły o dobrym żywieniu księdza Grande. Stosując to żywienie myślałem o szybkim wyzdrowieniu, równocześnie biorąc lekarstwa. Jedząc kaszę gryczaną, fasolę po bretońsku, grochówkę, czułem się źle. Miałem wzdęcia, zgagę, pieczenia w układzie trawiennym, wiatry. Cały czas byłem obolały. Musiałem brać lekarstwa - podwójnie. Takie żywienie nie pomagało, lecz pogarszało mój stan. Zdrowy człowiek, jedząc tak, wcześniej czy później będzie chorował. I zacznie się żywić optymalnie stosowaną przez dr Kwaśniewskiego dietą mądrą i zdrową. Dziękuję p. Doktorowi serdecznie i chylę czoło za mądrość Pana - z całym szacunkiem. Lekarstw nie biorę.

Artykuły księdza Grande wbrew pozorom przyniosły korzyść wielu chorym. Nie dlatego, że treści zawarte w tych art...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin